Mój Boże, jakież to straszne nieszczęście żyć w nieprzyjaźni z Tobą, który jesteś samym Dobrem, samą Miłością i Szczęściem wybranych! - św. Jan Vianney.
Wśród wielu narodów wykształciła się kultura odchodzenia pamiątki przyjścia na świat Syna Bożego. W całym chrześcijańskim świecie śpiewa się kolędy nawiązujące do narodzin Jezusa w betlejemskiej grocie, go której od wieków pielgrzymują pielgrzymi i turyści z całego świata. Któż z nas nie zna tej kolędy, którą przed laty skomponował austriacki organista Gruber, a którą teraz nazywamy potocznie „ Cichą nocą ”? W większości krajów nuci się jej słowa, mimo iż tłumaczenie tej pieśni w różnych językach jest inne.
W tym wieku stała się rzecz niebywała: oto kolęda „przenosi” Narodzenie Chrystusa i stajenkę betlejemską do Polski, a ściślej do Małopolski. I chociaż tradycja stawiania szopek wywodzi się od św. Franciszka z Asyżu, trudno by było wyobrazić sobie dzisiaj święta bez Świętej Rodziny, pasterzy i aniołów, którzy występują w większości stajenek bożonarodzeniowych. W kulturze polskiej stawianie szopek było zawsze ważnym elementem w celebrowaniu tajemnicy Bożego Wcielenia. Wielkie zasługi w tej dziedzinie mają słynne szopki krakowskie z elementami regionalnymi eksponowane często nawet po za granicami naszego kraju. Właściwie każda kultura, każde państwo wnosi coś nowego (jakiś nowy detal) do stajenki. Tak więc bogactwo szopek odzwierciedla bogactwo kultury i tradycji ludzi, którzy je wykonali. Dlatego nic dziwnego nie jest w tym, że szopka typowo śląska bardzo różni się od tej wykonanej w Boliwii, Hiszpanii, Meksyku czy w Afryce.
Jakakolwiek by ona jednak nie była, zawsze ma ten sam cel: przypominać światu o cudzie z Betlejem. We Włoszech, na przykład, tradycja stawiania szopek jest o wiele większa od tradycji strojenia choinki. W wielu włoskich rodzinach stajenka stanowi rodzinną pamiątkę, którą przekazuje się z pokolenia na pokolenie. W jej stawianiu zaangażowana jest większość domowników.
Ogromne zasługi w konstruowaniu szopek bożonarodzeniowych ma Zakon Franciszkański. Nie możemy zapominać, że w Bazylice św. Ludwika w Panewnikach franciszkanie każdego roku budują szopkę, która swymi rozmiarami nie ma sobie równych w całej Europie. Często we franciszkańskich szopkach umieszczane są figury zakonników, które mają za zadanie przywoływać tradycje Zakonu Braci Mniejszych i ich Ojca, św. Franciszka.
Pamiątka Wcielenia Bożego Syna znalazła swoje odzwierciedlenie w kulturze europejskiej również przez inscenizację Jasełek Bożonarodzeniowych. Każdego roku uczniowie polskich szkół odgrywają sceny przywołujące wydarzenia z betlejemskiej groty. Ich charakter jest różny. Przedstawia się Jasełka klasyczne i współczesne, w których ukazuje się problemy dzisiejszego świata. Nad całością czuwają zawsze katecheci i nauczyciele, którzy realizując sferę opiekuńczo – wychowawczą, ucząc młodych ludzi zachowywania i poszanowania chrześcijańskich tradycji. Niejednokrotnie bywa i tak, że uczniowie przedstawiają Jasełka Bożonarodzeniowe w domach hospicyjnych, w domach dziecka, kościołach, w domach katechetycznych, do których zapraszani są ludzie starsi i wiekiem osłabieni, a nawet w dużych centrach handlowych, gdzie rzesze klientów robią świąteczne zakupy. Nikt nie może zapomnieć o tajemnicy Wcielenia Chrystusa.
Zewnętrznym znakiem celebrowania Wcielenia Jezusa w naszej kulturze jest również obecność światła betlejemskiego, które wierni mają okazję zanieść do swoich domów.
Betlejem znajduje się na terenach Judei i jest położone zaledwie ok. 10 km na południe od Jerozolimy. To niezwykłe miasto usytuowane jest na zboczu skalistego wzgórza ok. 770 m n.p.m. Współczesne Betlejem liczy ok. 40 tyś mieszkańców, z czego 8 tyś to chrześcijanie różnych wyznań z przewagą rzymskich katolików, nazywanych tutaj łacinnikami. Resztę natomiast stanowią muzułmanie i Żydzi.
Ludność zajmuje się rzemiosłem i turystyką. Wytwarza się tu wiele pamiątek z drzewa oliwkowego i masy perłowej. Dla wielu mieszkańców Betlejem sprzedaż pamiątek jest jedynym źródłem dochodu. W mieście otoczonym ogromnym murem, w mieście, które przez wielu ludzi zostało nazwane gettem, trudno o pracę. Problem tutejszych mieszkańców potęguje również fakt, że zaledwie ich mała ilość może opuszczać miasto i wychodzić poza jego mury tylko na określony czas, natomiast reszta mieszkańców została „uwięziona” w jego wnętrzu. Gdyby do tego miasta nie przyjeżdżali pielgrzymi i turyści, aż strach pomyśleć, co stałoby się z jego mieszkańcami. W mieście licznych kościołów, ale też meczetów, dużej ilości hoteli i magazynów z pamiątkami, znajduje się również uniwersytet.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).