Uporczywa opieka

Co to znaczy uporczywa opieka? Wszyscy znamy pojęcie uporczywej terapii, ale opieka?... Przecież trzeba opiekować się człowiekiem, który tego potrzebuje. - tekst wystąpienia na konferencji* z okazji XX-lecia Warszawskiego Hospicjum Społecznego.

Reklama

 

 


A może chcemy mieć „czyste sumienie” - zrobiliśmy wszystko...

Tylko to nie jest takie proste. Po pierwsze, czy faktycznie zrobiliśmy wszystko? Przecież naprawdę za chwilę może się okazać, że można było (a może właśnie należało) zrobić coś, co nam nie przyszło do głowy. Po drugie zaś – i to jest ważniejsze – „robiąc wszystko” pomijamy najważniejsze. W najważniejszych chwilach jego życia zostawiamy człowieka samego z jego lękiem. Opuszczamy go psychicznie wtedy, kiedy jesteśmy mu najbardziej potrzebni. Kiedy powinien być przy nim drugi człowiek, który będzie mu towarzyszył do końca jego życia. Ktoś, kto odprowadzi go aż do granicy tego życia i nie będzie się śpieszył do niczego innego, tylko spokojnie podtrzyma go, gdy będzie tę granicę przekraczał.

A może czasem po prostu czujemy się bezradni i onieśmieleni wobec tego, czego doświadczamy, nie potrafimy zachować się w obliczu nadchodzącej śmierci bliskiej, najbliższej osoby. Nie wiemy, co mówić, jak reagować na to, co mówi chory, jak odpowiadać na jego pytania... Często czujemy bezradność i cierpienie i jest to jak najbardziej uprawnione, że cierpienie człowieka powoduje nasze cierpienie. Mówił o tym papież Jan Paweł II (jeszcze wtedy w pełni sił - w rozmowie z André Frossardem). „Wiem z własnego doświadczenia, z okresu mojej młodości, że cierpienie ludzkie przede wszystkim mnie onieśmielało. Trudno mi było przez pewien czas zbliżać się do cierpiących, gdyż odczuwałem jakby wyrzut, że oni cierpią, podczas gdy ja jestem od tego cierpienia wolny. Prócz tego czułem się skrępowany, uważając, że wszystko, co mogłem im powiedzieć nie ma pokrycia po prostu dlatego, że to oni cierpią, a nie ja. Jest coś z prawdy w tym powiedzeniu „nie zrozumie zdrowy chorego”, choć można by odwrócić to twierdzenie, bo i chory jakoś może nie zrozumieć zdrowego, nie może zwłaszcza zrozumieć tego, że on także w inny sposób cierpi z powodu jego cierpienia” [6].

A zatem, co jest ważne w czasie odchodzenia do innego świata? Matka Teresa z Kalkuty, która codziennie towarzyszyła wielu umierającym, mówiła: „Umierający powinien odczuć, że jest kochany i że przechodzi na spotkanie z Bogiem, który go też kocha. Ważne jest, żeby umierający doznał, doświadczył, uświadomił sobie miłość; że jest przy nim ktoś, kto go kocha i że przechodzi do świata, gdzie obejmie go Miłość”.

 

 



[1] Kodeks etyki zawodowej pielęgniarki i położnej Rzeczypospolitej Polskiej.
[2] Przewodnik encyklopedyczny dla pielęgniarek. PZWL, Warszawa 1996.
[3] Encyklopedia bioetyki. POLWEN, Radom 2007.[4] Bohdan Zbigniew: Śmierć Jana Pawła II 11 katecheza do końca. V Ogólnopolskie Forum Onkologii i Psychoonkologii, Toruń, 11 – 12 V 2007.
[5] Salvino Leone: Śmiertelnie chory. WAM, Kraków 2000.

[6] Frossard André: Rozmowy z Janem Pawłem II. Wyd. Znak, Kraków 1982.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7