Ks. Roman Kempny
Tajemnicę Wcielenia Syna Bożego czci Kościół osobną uroczystością Zwiastowania Pańskiego, obchodzoną dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Data to oczywiście umowna, podobnie jak data narodzin Zbawiciela. Lud chrześcijański nadał celebrowaniu tej tajemnicy charakter przede wszystkim maryjny. Reforma posoborowa przywróciła tej uroczystości charakter chrystologiczny: pierwszoplanową postacią w zwiastowanym i celebrowanym misterium jest Jezus Chrystus. Świętujemy moment, w którym Słowo w łonie Maryi ciałem się stało. Tekst Łukasza (1,26—38) jest medytacją, która w wydarzeniach związanych z przyjściem Jezusa na świat widzi spełnienie nadziei Izraela.
Jubileusz Wcielenia
W roku 2000 świętowaliśmy Wielki Jubileusz Wcielenia. Rzeczywistość i wieczność Boga osiągają w sposób paradoksalny swój szczyt w tej tajemnicy, człowieczeństwo zaś — przez fakt, iż Syn Boży „stał się człowiekiem” — otrzymuje wymiar Boski. Czas wypełnił się przez to, że sam Bóg wszedł w dzieje człowieka i związał się z nim raz na zawsze. Wieczność wkroczyła w czas. Historia Boga stała się równocześnie historią ludzi; historia ludzi zaś, od tego momentu stała się także historią Boga.
Od momentu Wcielenia także czas otrzymuje szczególne znamię zbawcze. Odtąd każda chwila, każdy moment jest równocześnie czasem zbawienia. W każdej chwili i w każdym miejscu można stać się uczestnikiem wszystkich darów zbawczych i dostąpić pełni zbawienia. Czas ten na równi ze zbawieniem jest darem samego Boga. Wpatrzony w tę tajemnicę Kościół przekracza próg trzeciego tysiąclecia.
Rok 2000, naznaczony obchodami dwutysięcznej rocznicy narodzenia Mesjasza Zbawiciela, był tym „rokiem łaski” i „rokiem miłosierdzia”, który jest zawsze aktualny, w którym człowiek powołany jest do przyjęcia radosnej nowiny i do nawrócenia się do Boga. Jeśli nie zostanie przyjęte Słowo i nie nastąpi nawrócenie, nie będzie to prawdziwy rok łaski ani rok miłosierdzia, ani rok jubileuszowy.
W tajemnicy Wcielenia cicho i niepostrzeżenie Bóg wchodzi w dzieje człowieka i świata. Niczego nie burzy. Wszystkiemu proponuje wielkość wykraczającą daleko poza wymiary doczesności. Czeka tylko na nasze przyzwolenie, chce bowiem, abyśmy byli współtwórcami Jego dzieła i naszej, ludzkiej wielkości. To jedno z wielkich zadań Kościoła. Kościół powinien nieustannie utrwalać dzieło Zwiastowania, czyli kształtować życie na wzór Chrystusa, bo tylko wtedy świat dojrzy, kim Chrystus jest w całej swej prawdzie i jak wielka jest godność człowieka.
Bóg upodobał sobie w człowieku
Przez wieki w narodzie wybranym rozbrzmiewał głos proroka Izajasza i innych posłańców Bożych, którzy budzili nadzieję: Pan przyjdzie i nie będzie zwlekał. Bóg dochowuje wierności przymierzu z człowiekiem. Więc „gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał Syna swego zrodzonego z niewiasty” (Ga 4,4) i „w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,1). Kościół wyznaje: „On (Jezus Chrystus) dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Stał się podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu. Jest Emanuelem, czyli Bogiem z nami. Dlatego słyszymy pieśń nieba: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie” (Łk 2,14).
Tajemnica Wcielenia stanowi szczególne świadectwo Bożego upodobania w człowieku. Tę prawdę Jan Paweł II wyraził w pierwszej encyklice: „W tym zbawczym wydarzeniu dzieje człowieka w Bożym planie miłości osiągnęły swój zenit. Bóg wszedł w te dzieje, stał się — jako człowiek — ich podmiotem, jednym z miliardów, a równocześnie Jedynym! Ukształtował przez swe Wcielenie ten wymiar ludzkiego bytowania, jaki zamierzył nadać człowiekowi od początku” (Redemptor hominis, 1).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.