Ateny to dziś wielka, hałaśliwa i dusząca się od ulicznego ruchu grecka stolica. Mieszka w niej 3,5 miliona ludzi. W czasach św. Pawła Ateny były prowincjonalnym miastem rzymskiego imperium, liczącym około 5 tysięcy mieszkańców, ale wciąż dumnym ze swojej historii, filozofii, architektury, sztuki.
Posłuchamy cię innym razem Najważniejszym epizodem pobytu Pawła w Atenach stała się jego mowa na Areopagu. Niektórzy bibliści uważają, że to kulminacyjny moment drugiej wyprawy misyjnej. Paweł swoim zwyczajem zaczął nauczać w synagodze. Widzi jednak, że w tym mieście musi zmienić taktykę. Wychodzi więc z Ewangelią na agorę, czyli rynek, miejsce spotkań, dyskusji, wymiennych idei. „Wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego” (Dz 17,21) – zanotował św. Łukasz. Prócz zamiłowania do mówienia Ateńczyków cechowała także wyjątkowa religijność. Gdziekolwiek Apostoł obrócił głowę, widział posągi, ołtarze, sanktuaria, świątynie poświęcone przeróżnym bóstwom. Starożytne powiedzenie mówiło, że w Atenach jest więcej bogów niż ludzi. Wśród setek ołtarzy uwagę Pawła przyciągnął jeden z nich, dedykowany „nieznanemu Bogu”. Ani archeolodzy, ani badacze starożytnej literatury nie znaleźli śladu inskrypcji w liczbie pojedynczej. Prawdopodobnie oryginalny ołtarz poświęcony był „nieznanym bogom”. W każdym razie Paweł, który wyrósł w klimacie surowego żydowskiego monoteizmu, „burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków” (Dz 17,16).
Ateńczycy odczytali nauczanie Pawła jako nowinkarza głoszącego kolejnych bogów: Jezusa i Zmartwychwstanie (żeński rzeczownik anastasis mógł brzmieć jak imię bóstwa). Paweł zostaje poproszony o wyłożenie swojej nauki na Areopagu. To wzgórze, na którym gromadziła się rada miasta. Do jej kompetencji należały także sprawy religijne, dlatego jej członkowie chcieli uzyskać informacje z pierwszej ręki. Apostoł wygłasza więc mowę na Areopagu. Wie, że mówi do ludzi religijnych, których rozumienie bóstwa radykalnie różni się od Boga głoszonego przez niego. Apostoł nawiązując do idei „nieznanego boga”, głosi orędzie o jedynym i prawdziwym Bogu, Stwórcy i Panu wszechświata oraz Ojcu wszystkich ludzi. Opór słuchaczy pojawia się wtedy, gdy przechodzi do tajemnicy Jezusa. Apostoł nie zdąży wymówić nawet Jego imienia. Kiedy zaczyna mówić o Jego „powstaniu z martwych”, słuchacze przerywają wystąpienie drwinami. Nawrócili się tylko Dionizy, późniejszy biskup Aten, i kobieta imieniem Damaris.
Stoicy, epikurejczycy, turyści Dzisiaj św. Paweł nie spotkałby na Areopagu ani stoików, ani epikurejczyków, ani czcicieli Ateny, Posejdona czy innego greckiego bóstwa. Dziś spotkałby turystów. W dużych ilościach, ze wszystkich stron świata. Wizyta na słynnym Akropolu to obowiązkowy punkt greckich wakacji. Do wejścia na teren wykopalisk prowadzą dwie aleje: Apostolu Pavlu lub Dionisiou Areopagitu. Areopag, czyli wzgórze Aresa, to skaliste nagie wzgórze położone u stóp Akropolu. Przewodniki zapraszają do wejścia na skałę Areopagu, ponieważ z tego miejsca można zrobić dobre zdjęcie Akropolu. W jednym kadrze można zmieścić potężne Propyleje, zza których wystaje Partenon, świątynia Ateny, patronki miasta, a nieco z boku Erechtejon, moim zdaniem najpiękniejsza z greckich świątyń Akropolu. Obracając wzrok w lewo, poniżej Akropolu widać jak na dłoni grecką agorę, kończącą się wzniesieniem, na którym dumnie stoi świątynia Hefajstosa. Te starożytne świątynie w czasach bizantyjskiego cesarstwa przerabiano na chrześcijańskie. Dzięki temu przetrwały. Za agorą rozciąga się widok na wielkie współczesne miasto. Tuż przy wejściu na skałę Areopagu zamocowana jest metalowa tablica z greckim, czyli oryginalnym, tekstem mowy św. Pawła (Dz 17,22–31). Siadam na chwilę na ławce naprzeciwko, obserwuję turystów. Kto szukałby tutaj śladów Pawła?! Grecja kojarzona jest raczej ze światem antycznym. Przewodniki rozpisują się szeroko o starożytności, wspominają o tureckiej niewoli i przeskakują do współczesnej Grecji. Ponadtysiącletnia historia chrześcijańskiego cesarstwa bizantyjskiego (324–1453 r.) traktowana jest na ogół marginalnie. Na ławce ktoś wypisał po angielsku: „Tylko Jezus zbawia duszę, gdzie spędzisz swoją wieczność? Jezus będzie kochał Cię zawsze”.