To do dziś mało znana karta historii Kościoła. Pokazująca bohaterów, ale i zmuszająca do refleksji nad korzeniami niechęci wobec katolików.
Kościół rzymskokatolicki w ZSRR poniósł ogromne ofiary. Niemal wszyscy kapłani, zakonnicy i zakonnice oddali życie bądź spędzili długie lata w więzieniach, łagrach i na zesłaniu. Podobnie cały aktywniejszy laikat.
Pod władzą Rządu Tymczasowego
Rząd Tymczasowy, utworzony w Rosji w lutym 1917 r. po obaleniu monarchii, traktował Kościół katolicki nawet bardziej przychylnie od władz carskich. Dowodem tego było m.in. przywrócenie katedry wileńskiej biskupowi Edwardowi Roppowi. Został on jej pozbawiony w jeszcze 1907 r., przez carat, któremu nie podobała się jego działalność parlamentarna w charakterze przewodniczącego Stronnictwa Konserwatywno-Katolickiego.
Nie mogąc jednak dotrzeć do Wilna, które aż do kwietnia 1918 r. znajdowało się pod niemiecką okupacją, bp Ropp przebywał w Piotrogrodzie. Tam zastała go papieska nominacja na arcybiskupa-metropolitę mohylowskiego, czyli faktycznego zwierzchnika Kościoła katolickiego w Rosji. Wówczas Kościół katolicki w imperium rosyjskim (bez Królestwa Polskiego) posiadał metropolię mohylewską (z siedzibą metropolity w Petersburgu), cztery podległe jej diecezje (łucko-żytomierską, tyraspolską, wileńską i żmudzką) i dwie administratury apostolskie (kamieniecką i mińską). Miał ok. 5 mln wiernych, 1, 2 tys. parafii i 2, 2 tys. kapłanów.
Misją metropolity Roppa była przebudowa i reorganizacja Kościoła katolickiego w warunkach modernizującej się i demokratyzującej Rosji i jego nowy podział terytorialny. Myśląc o przyszłości Kościoła w Rosji, stawiał na parafie, których ustrój i sieć wraz z organizacją dekanalną udało mu się zreformować. Ogromny nacisk kładł na comiesięczne zebrania duchowieństwa. Otaczał opieką uchodźców i jeńców. Dążąc do aktywizacji katolickiego laikatu w Rosji dokonującej rewolucyjnych przemian, stał się inicjatorem rosyjskiej chadecji.
Po przewrocie bolszewickim
Już następnego dnia po przewrocie 8 listopada 1917 r., bolszewicy ogłosili "Dekret o ziemi", którym znacjonalizowali (odebrali) także całą własność kościelną. Zarówno kultowe, jak i mieszkalne budynki kościelne mogły być jedynie użytkowane nie przez Kościół jako taki, tylko przez zarejestrowane przez władze bolszewickie „komitety parafialne” tzw. dziesiatki. Na mocy tego samego dekretu zamknięto prawie wszystkie klasztory. Bolszewicy wychodzili z marksistowskiej teorii o bazie materialnej i nadbudowie ideologicznej. Wydawało się im, ze jeśli zlikwidują się bazę materialną Kościoła, religia szybko zaniknie.
Kolejny dekret Rady Komisarzy Ludowych (rządu bolszewickiego) ogłoszony 23 stycznia 1918 r. "O rozdziale Kościoła od państwa i szkoły od Kościoła", stanowił wypowiedzenie wojny religii. Nie uznawał on żadnej struktury kościelnej powyżej parafii. Kościół jako instytucja przestał de iure istnieć, odebrano mu osobowość prawną, a jego konta i rachunki bankowe wraz z przechowanymi na nich środkami, skonfiskowano w całości. W ciągu kilku miesięcy zostały zamknięte akademie teologiczne i seminaria duchowne. Zakazano również prowadzenia katechezy osób poniżej 18 roku życia.
Po ogłoszeniu tego dekretu metropolita Edward Ropp nie zwlekając przystąpił do ratowania Petersburskiej Akademii Duchownej. Traktat pokojowy w Brześciu, podpisany w marcu 1918 r., otworzył drogę do Polski. Dzięki temu udało się przenieść Akademię do Lublina. 1 października 1918 roku, nastąpiła inauguracja Akademii pod nowym szyldem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.