To do dziś mało znana karta historii Kościoła. Pokazująca bohaterów, ale i zmuszająca do refleksji nad korzeniami niechęci wobec katolików.
Ponieważ zarządem kościelnym miały zajmować się wyłącznie zarejestrowane przez władze komitety parafialne, metropolita Ropp aby odbudować jakiś rodzaj zwierzchniej władzy kościelnej i nie pozostawiać komitetów sam na sam z władzami, powołał Komitet Centralny parafii rzymskokatolickich. Działalność ta przynosiła efekty przez pewien czas, dopóki władze bolszewickie miały do rozwiązania sprawy "pilniejsze", niż mniejszościowy Kościół katolicki. Należało do nich prowadzenie wojny domowej i rozprawa z patriarchą Tichonem i hierarchią Kościoła prawosławnego. Tak więc przez pierwsze półtora roku bolszewicy, nie licząc pojedynczych aresztów księży, pozostawili katolików we względnym spokoju.
Jednak wiosną 1919 r., władze sowieckie oskarżyły abp. Roppa o to, że organizując Komitet Centralny parafii rzymskokatolickich, przekroczył prawo. Został on aresztowany 19 kwietnia 1919 r. wraz z grupą księży. Po kilkutysięczych manifestacjach katolików w Piotrogrodzie, domagających się zwolnienia metropolity, arcybiskup został przewieziony do Moskwy, aby go bardziej odizolować. Jednak w samej Moskwie, pod petycją o zwolnienie uwięzionych, w ciągu dwóch dni zebrano 30 tys. podpisów. U Lenina interwenowali watykański sekretarz stanu kardynał Pierro Gasparri i nuncjusz apostolski w Warszawie abp Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI oraz rząd polski.
W wyniku tych starań, władze bolszewickie zgodziły się na uznanie metropolity Edwarda Roppa za obywatela Città del Vaticano i jego deportację. Przyjechawszy do Polski, jako arcybiskup mohylowski wszedł w skład episkopatu, a w Lublinie powołał do życia Instytut Misyjny kształcący duchowieństwo dla potrzeb Kościoła na Wschodzie.
Proces moskiewski
Następcą deportowanego metropolity Roppa został biskup Jan Cieplak, syn górnika z Dąbrowy Górniczej. Podniesiony do godności arcybiskupiej, kierował Kościołem w ZSRR, formalnie jako wikariusz apostolski metropolii mohylowskiej. W tym okresie Rosja - używając obrazowego określenia Sergiusza Fudela, jednego z największych pisarzy rosyjskich XX w. - zaczęła "nabierać prędkości w swym zjeździe po równi pochyłej w ciemności". Pod koniec 1921 r., kiedy wojna domowa została rozstrzygnięta i kiedy wydawać się mogło, że zacznie się okres wytchnienia, bolszewicy podjęli pierwszą próbę frontalnego uderzenia we wszystkie Kościoły. Rok 1922 przeszedł do historii jako rok gehenny Kościoła prawosławnego oraz całkowitego zniszczenia struktur Kościoła katolickiego.
Warto przypomnieć, że katolicyzm został bardzo osłabiony w tym czasie, wskutek pokojów zawartych przez Sowietów z trzema krajami bałtyckimi i Finlandią, aneksją Besarabii przez Rumunię i traktatem pokojowym podpisanym w marcu 1921 r., w Rydze. Rosja Radziecka utraciła tereny na których katolicy bądź dominowali (Litwa, którą zamieszkiwało ponad 2 mln katolików), bądź stanowili poważną mniejszość (Obwód Białostocki, Wileńszczyzna, Grodzieńszczyzna, Latgalia /po łudniowo-wschodnia część Łotwy/, zachodnia część centralnej Ukrainy z Winnicą i Kamieńcem Podolskim).
Po tych zmianach terytorialnych, liczba katolików zmniejszyła się w Rosji sowieckiej 3-krotnie. Kościół katolicki w ZSRR posiadał już tylko ok. 1, 7 mln wiernych, 580 świątyń i 397 księży. Spośród nich 30 zostało deportowanych za granicę, a ok. 350 podległo różnym represjom - z czego 186 księży (ponad połowę) rozstrzelano albo zamordowano w inny sposób, a pozostałych uwięziono, poza dwoma duchownymi, którzy pracowali na rzecz zagranicznych placówek dyplomatycznych w Moskwie i Leningradzie.
Rząd bolszewicki wszczął w 1922 r. w warunkach sztucznie wywołanego głodu, szalejącego na Powołżu i innych najbardziej urodzajnych ziemiach Rosji, akcję konfiskaty wszystkich kosztowności cerkiewnych, łącznie ze sprzętem liturgicznym, za pomocą oddziałów specjalnych. Celem tej kampanii było wykorzystanie sytuacji dla zadania ostatecznego i decydującego ciosu Kościołom oskarżonym o brak z ich strony mimo - "siedzenia na skarbach" - działań dla ratowania głodujących.
Doszło wielu starć z parafianami broniącymi swoich świątyń. W odpowiedzi na to w grudniu 1922 r. władze Piotrogrodu zamknęły wszystkie świątynie w mieście. Następnego dnia zbrojne oddziały czekistów wdarły się do cerkwi i kościołów, dewastując wnętrza, profanując Najświętszy Sakrament. Mimo to, abp Jan Cieplak, za radą charyzmatycznego duszpasterza ks. prałata Konstantego Budkiewicza, proboszcza kościoła św. Katarzyny, nakazał duchowieństwu zbojkotowanie prawa o przymusowej konfiskacie naczyń liturgicznych. Nie zgodził się także na podpisywanie umów o dzierżawie świątyń przez parafię.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).