We francuskich szkołach państwowych żydowskie dzieci są bite i znieważane z powodu swego pochodzenia.
Nie dotyczy to wprawdzie wszystkich szkół, ale bardzo wielu – oświadczył Roger Cukierman, przewodniczący Rady Przedstawicielskiej Instytucji Żydowskich we Francji.
Podkreślił on, że o ile za czasów jego młodości niemal wszyscy Żydzi uczęszczali do szkół państwowych, o tyle dziś pozostało ich tam zaledwie 30 proc. Reszta, powodowana lękiem, wybiera szkoły żydowskie i kościelne. Zaznaczył on, że odpływ ten jest nieuchwytny dla oficjalnych statystyk, bo w szkolnictwie państwowym nie prowadzi się ewidencji uczniów według wyznania i pochodzenia.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.