Niekanoniczny patriarcha kijowski Filaret w liście do patriarchy konstantynopolskiego Bartłomieja skomentował niedawny list patriarchy moskiewskiego do tego samego odbiorcy.
Po raz pierwszy od czasów hitlerowskich zetknęliśmy się z niezwykłą pod względem cynizmu i kłamstw zmasowaną propagandą przeciw Ukrainie. W ten sposób niekanoniczny patriarcha kijowski Filaret w liście do patriarchy konstantynopolskiego Bartłomieja skomentował niedawny list patriarchy moskiewskiego do tego samego odbiorcy. Cyryl oskarżał w nim „rozłamowców” z Patriarchatu Kijowskiego i „uniatów”, czyli grekokatolików o działania przeciw prawosławiu kanonicznemu na wschodzie Ukrainy.
Zdaniem głowy niekanonicznego Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) przez tę bezprzykładną kampanię za pośrednictwem w praktyce wszystkich środków masowego przekazu Rosja usiłuje przekonać świat „o słuszności swych działań”. „Właśnie jako część i owoc tej propagandy należy rozpatrywać list patriarchy moskiewskiego Cyryla do Waszej Świątobliwości, opisujący wydarzenia w Donbasie jako wojnę domową i konfrontację religijną” – podkreślił Filaret.
Przytoczył następnie krótką informację historyczną o sytuacji na Ukrainie, wyjaśniając, co doprowadziło do przelewu krwi w Donbasie: odmowa ówczesnego kierownictwa państwa podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, manifestacje na Majdanie kijowskim, strzelanie do manifestujących, ucieczka prezydenta Wiktora Janukowycza, okupacja Krymu i przenikanie bojówkarzy rosyjskich do obwodów donieckiego i ługańskiego.
„W rzeczywistości wydarzenia w Donbasie są następstwem zbrojnej agresji Rosji przeciw Ukrainie. Szefowie tzw. republik ludowych [donieckiej i ługańskiej – KAI], najemnicy, broń, środki finansowe i wsparcie informacyjne – wszystko to idzie z Rosji przez zajęty [przez separatystów] odcinek granicy” – przypomniał patriarcha kijowski i Rusi-Ukrainy. Zauważył, że w żadnym innym miejscu kraju, oprócz tych, gdzie działają najemnicy rosyjscy, nie ma ani konfliktów zbrojnych, ani innych form starć, znamiennych dla wojen cywilnych i religijnych.
Patriarcha zwrócił uwagę, że w wojsku ukraińskim służą przedstawiciele wszystkich wyznań i narodowości, zamieszkujących Ukrainę. Dlatego też twierdzenie patriarchy Cyryla, jakoby uzbrojeni „uniaci i schizmatycy” walczyli w Donbasie z Patriarchatem Moskiewskim, „jest otwartym i cynicznym kłamstwem” – zaznaczył Filaret.
Wyraził przy tym ubolewanie i żal z powodu częstych przypadków odkrywania składów broni w świątyniach i innych pomieszczeniach Patriarchatu Moskiewskiego oraz udzielania przez duchownych promoskiewskich różnorakiego poparcia terrorystom, łącznie ze wsparciem moralnym i duchowym oraz „szczególnym publicznym błogosławieństwem na walkę z Ukrainą”. Ostatnio ujawniono również fakty korzystania przez terrorystów w celu ucieczki z szat i dokumentów, „które – według naszych danych – wydaje jedna z eparchii [diecezji] Patriarchatu Moskiewskiego w Donbasie” – stwierdza list patriarchy Filareta.
„W imieniu naszych biskupów, duchowieństwa i wiernych zwracam się do Waszej Świątobliwości z prośbą o godną ocenę [wydarzeń] i odrzucenie nieprawdy, rozpowszechnianej przez patriarchę moskiewskiego Cyryla. Prosimy o modlitwę o pokój na Ukrainie i o uwolnienie naszego kraju od agresji z zewnątrz” – zaapelował zwierzchnik UKP PK. Wyraził nadzieję, że Bartłomiej nie dopuści do wciągnięcia Kościoła prawosławnego do kampanii niezwykłych kłamstw, jaką władze rosyjskie, w tym także przy pomocy patriarchy Cyryla, prowadzą przeciw temu krajowi.
List zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, do którego odnosi się Filaret w swym przesłaniu, pojawił się 14 sierpnia na oficjalnej stronie Patriarchatu Moskiewskiego, po czym nazajutrz z nieznanego powodu usunięto go stamtąd.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.