Iraccy chrześcijanie są wdzięczni papieżowi Franciszkowi, że się za nimi tak mocno ujął, otwarcie mówiąc na Anioł Pański o dokonujących się na oczach świata prześladowaniach.
„Nigdy wcześniej nie byliśmy wyrzucani ze swych domów, tak jakbyśmy nie mieli w tym kraju żadnych praw” – powiedział chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu Saad Syroub.
„Apel Papieża był bardzo potrzebny, ponieważ chrześcijanie są obecnie naprawdę prześladowani. Są wyrzucani ze swych domów i z ziemi, na której żyją do pokoleń tylko dlatego, że są chrześcijanami. To ogromna tragedia współczesnego świata, w którym wciąż są ludzie cierpiący za wiarę. Choć uszli z życiem znajdują się bardzo trudnym położeniu zostali, bowiem doszczętnie okradzeni. Nie mają nic. Czy nasza wspólnota przetrwa w tym kraju zależy m.in. od tego czy chrześcijanie zaczną emigrować, czy zdecydują się zostać. Niestety rosnący fanatyzm jest poważnym zagrożeniem dla dalszego pokojowego współistnienia” – powiedział bp Syroub.
Poparcie dla chrześcijan okazali też wczoraj m.in. muzułmanie Bagdadu. Zebrali się oni przed chaldejskim kościołem św. Jerzego. Rozmawiali z wychodzącymi z niedzielnej Mszy wyznawcami Chrystusa, zapewniając ich o swej solidarności. Wielu z przybyłych muzułmanów trzymało w rękach kartki z napisem: „Także ja jestem irackim chrześcijaninem”.
***
Solidarność z chrześcijanami prześladowanymi na Bliskim Wschodzie wyraził także kard. Leonardo Sandri. Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich przewodniczył uroczystościom ku czci śś. Charbela i Eliasza, które amerykańska wspólnota maronitów obchodziła wczoraj w swojej katedrze w Los Angeles. Argentyński purpurat odczytał podczas homilii fragment wczorajszego apelu o pokój, który Franciszek wygłosił na Anioł Pański.
Przyłączając się do papieskich słów, gość z Watykanu wymienił szczególnie doświadczone wspólnoty chrześcijańskie z Mosulu i Aleppo z ich spalonymi bądź zburzonymi kościołami i domostwami, a także katolików obrządku chaldejskiego oraz cierpiących mieszkańców Ziemi Świętej. „Mówimy im, że ich łzy są naszymi łzami, lecz dzielimy tę samą nadzieję, a na imię jej Chrystus – powiedział kard. Sandri. – Z tej ziemi Stanów Zjednoczonych Ameryki, z ziemi wolności, sprawiedliwości i praw człowieka wołamy o pojednanie, wzajemne zrozumienie i poszanowanie wszystkich religii i praw ludzi na całym świecie, szczególnie tam, gdzie chrześcijanie żyją od dwóch tysięcy lat, od początków chrześcijaństwa”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).