Garść uwag do czytań na niedzielę Wniebowstąpienia roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Pytanie uczniów, czy wkrótce, zsyłając Ducha Świętego, przywróci królestwo Izraela znajduje więc w wywodach Pawła dokładniejsze wyjaśnienie. Jezu został królem nieba i ziemi. Odnawianie królestwa Izraela nie ma z tej perspektywy sensu. Było cofaniem się w panowaniu Jezusa nad całym światem.
My, chrześcijanie XXI wieku może już przyzwyczailiśmy się do myśli, że mamy w niebie tak wielkiego Orędownika. Dla pogan musiało to być jednak coś niesamowitego. Ten, który był jednym z nas, ten który był przyjacielem naszych przyjaciół, a którego ludzie zabili, objął teraz w niebie boską władzę. Mamy niesamowitego sojusznika. Nie jesteśmy zdani na kaprysy bogów. Nie trzeba zaskarbiać sobie ich przychylności obrzędami i ofiarami, których zresztą skuteczności nigdy nie można być pewnym. Również Żydzi zyskiwali zupełnie inny przystęp do Boga. Schodził On ze swego piedestału niedostępności, z dalekiego nieba które było dla absolutnych wybrańców, wychodził z niedostępnego dla zwykłych śmiertelników Świętego Świętych (miejsca w świątyni, do którego tylko raz do roku wchodził arcykapłan), a stawał się prawdziwym – jak to wieszczył prorok – „Bogiem z nimi”…
W tekście czytania zwracają jeszcze uwagę dwie mniej istotne myśli:
3. Kontekst Ewangelii Mt 28,16-20
Czytany tej niedzieli fragment Ewangelii św. Mateusza to jej zakończenie. I można powiedzieć, zwieńczenie. Ten etap przygody Apostołów z Jezusem się kończy. Teraz czeka ich wielka misja.
Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami:
„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
4. Warto zauważyć
Zaraz zaraz.... Przecież tu nie ma mowy o wniebowstąpieniu Jezusa! No właśnie. Trzy pierwsze zdanie, to krótkie streszczenie tego wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu tych 40 dni od zmartwychwstania. Czyli ukazywanie się Jezusa uczniom (bo wcześniej jest tylko mowa o spotkaniu z niewiastami), o radości jaka temu towarzyszyła i o zwątpieniu niektórych z nich (echo postawy Tomasza?). Jest rozesłanie Apostołów i obietnica. Na tym się kończy. Na dodatek gdzieś na górze w Galilei, a nie w pobliżu Jerozolimy, gdzie miało mieć miejsce wniebowstąpienie. Więc jak?
Ano o fakcie wniebowstąpienia nic nie ma. Ale jest potwierdzenie prawdy teologicznej, które to wydarzenie ze sobą niesie: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” – mówi Jezus. Wniebowstąpienie Jezusa było Jego intronizacją. Jest – jak to ujął św. Piotr w swojej pierwszej mowie w Dziejach Apostolskich – ustanowieniem Go „Panem i Mesjaszem”. Nie na ziemi, w odnowionym królestwie Izraela, ale w niebie. Prawda o wniebowstąpieniu Jezusa i Jego królowaniu zostaje tu więc ujęta w nieco mniej spektakularny sposób.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.