Na kolana!

Widziałem biskupa, który padł na kolana i prosił pokornie: „Módlcie się. Jestem słaby”.

Reklama

Po co jechałem tak daleko? Aż 11 godzin nocnym pociągiem, a potem jeszcze 2,5 godziny samochodem. Może po to, by zobaczyć biskupa, który pokornie pada na scenie na kolana i prosi: „Módlcie się za mnie. Jestem zmęczony, słaby. Nie duchowo, fizycznie”.

Po co jechałem taki kawał? By zobaczyć osiemset rąk wyciągniętych w stronę pasterza diecezji? Usłyszeć modlitewny szept tłumu? Zobaczyć ludzi, którzy modląc się za swego biskupa… płaczą ze wzruszenia? Usłyszeć; „I co, nie poszedłbyś za nim w ogień?”.

Nad klęczącym biskupem wisiało hasło: „W Panu dokonamy czynów pełnych mocy”. Ten przyimek jest niezwykle ważny. Nie „z Panem”, nie: „przy Panu”. W Panu. Zanurzeni. Mali. Słabi. Pokorni. On – jak obiecał – „będzie walczył za nas”.

PS. Od pewnego czasu przestałem się dziwić, że na spotkania młodzieży organizowane w tej diecezji (nie jest, zapewniam, duszpasterską sielanką) przyjeżdża… dziesięciokrotnie więcej młodych niż w całej reszcie Rzeczpospolitej.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7