Miały być 9672 metry nad poziomem morza. Było 8900 m – to i tak wyżej niż Mount Everest. Ale jak w prawdziwej wspinaczce – najtrudniejsza może być droga w doliny.
Jeśli do tej pory ktoś nie widział, jak wyglądają szczęśliwi ludzie, to tamto południe na Wielkiej Raczy na pewno wyrównało te braki. Na szczycie witaliśmy się jak starzy, dobrzy znajomi, choć tak naprawdę czasem widzieliśmy się dopiero drugi raz w życiu! – To ma być dzisiaj święto! Kiedy świętujemy, to ogłaszamy królestwo Boże – choć i tak nigdzie tu, na ziemi, nie będzie takiego święta jak tam – mówił o. Bogdan Kocańda OFMConv na szczycie Wielkiej Raczy, gdzie wdrapali się uczestnicy ostatniego górskiego spotkania pierwszej Ewangelizacji w Beskidach. – Kiedy jesteśmy radośni, to – jak pisze papież Franciszek w swojej encyklice, patrząc na Maryję – nasze życie duchowe będzie owocne. Radość jest najbardziej wyrazistym kryterium wielkości wiary! Bo to radość ze zmartwychwstania Jezusa Chrystusa!
Szczęśliwy lud
Górskie wakacyjne wędrowanie z Dobrą Nowiną po Beskidach rozpoczęło się 6 lipca w schronisku na Hali Miziowej. Wtedy pogoda nie pozwoliła na wędrówkę na szczyt Pilska i odprawienie tam Mszy św. Potem, w kolejne soboty lipca i sierpnia, celem były: Przegibek, Leskowiec, Skrzyczne, Hala Rysianka, Markowe Szczawiny (znowu z powodu pogody nie udało się zdobyć Babiej Góry), Szyndzielnia i Wielka Racza. Uczestnicy Ewangelizacji w Beskidach docierali wybranymi przez siebie szlakami do schronisk i na poszczególne szczyty. Nieśli ze sobą drogowskazy z treścią ośmiu błogosławieństw, które były głównym tematem tegorocznych spotkań. Rozdawali ulotki z treścią kerygmatu, zapraszali na Eucharystię na szczycie i na spotkania w różnych wspólnotach na terenie całej diecezji bielsko-żywieckiej i diecezji sąsiednich. Bo na ewangelizację bardzo licznie przyjeżdżali też mieszkańcy archidiecezji katowickiej i krakowskiej. Za jej powodzenie modliły się zgromadzenia zakonne od morza po góry w Polsce, a także w klasztorach za granicą. Równomiernie z tym, co działo się na szczytach, w Rychwałdzie co poniedziałek około 250 osób uczestniczyło w Seminarium Odnowy Wiary.
Wyjdźcie, nie bójcie się
„Szczęśliwy lud, którego Panem jest Bóg” – te słowa z Psalmu 1 towarzyszyły im od pierwszej wyprawy. A że lud był naprawdę szczęśliwy, udowadniali na każdym szczycie i w czasie kończącego wędrówkę świętowania przy ognisku na Wielkiej Raczy. – Myślę, że to, co przeżywaliśmy, to też odpowiedź na prośbę papieża Franciszka o wyjście z Jezusem Chrystusem w sercu na zewnątrz – mówi o. Kocańda. – Nawet jeśli robimy jakieś błędy, to najważniejsze: wyjdźmy, nie bójmy się. To wielka rzecz, bo to jest wielkie otwarcie drzwi Kościoła dla tych wszystkich, którzy chodzą po opłotkach i kaleczą się niepotrzebnie. A możemy razem zabliźniać rany. Kościół jest taką właśnie rzeczywistością. Teraz przed uczestnikami najważniejsza część górskiej przygody – ewangelizacja w dolinach, czyli w środowiskach codziennego życia. – Zachęcam was bardzo, byście w swoich parafiach szukali wspólnot waszego wzrostu, które niosą życie, a jeśli ich nie ma, to bądźcie tymi, którzy zapalą ogień, aby te wspólnoty powstały – mówił o. Kocańda na Wielkiej Raczy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.