W Kościele widać powiew Ducha Świętego, który poprzez papieża Benedykta XVI wzywa do nowej ewangelizacji. Chodzi o Dobrą Nowinę o Miłującym Bogu posyłającym Jezusa, aby mocą Ducha wyzwolił ludzi z niewoli zła i obdarzył ich nowym życiem w wolności dzieci Bożych. Dotyczy to także uwikłanych w różne uzależnienia
Modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie
W obliczu różnych problemów, chorób i wszelakiego cierpienia jakie dotyka ludzi w wielu miejscach podejmuje się przepowiadanie prawdy o Jezusie zmartwychwstałym, który żyje, działa, uzdrawia i uwalnia również dziś podobnie jak czynił to podczas swojej publicznej posługi w I w. n.e. Ewangelizacja ta ma miejsce podczas tzw. seminariów odnowy w Duchu Św. w odnowie charyzmatycznej, podczas kursów Alfa, kursów Nowego Życia, Filipa, czy innych prowadzonych przez szkoły nowej ewangelizacji, lub rekolekcji uzdrowienia wewnętrznego prowadzonych m.in. poprzez redemptorystów [7], a także podczas tzw. Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, których wiele się organizuje. Uzdrowienia i uwolnienia mają miejsce także w sanktuariach. W odnowie charyzmatycznej i w ogóle w chrześcijaństwie, przyjmuje się, że można mówić o uzdrowieniu fizycznym z chorób, uzdrowieniu wewnętrznym zranionych uczuć, oraz uzdrowieniu duchowym z grzechu, lub skutków grzechów, a także uwolnieniu duchowym w przypadkach zniewolenia, nękania przez złego ducha (łącznie z przypadkami opętań, choć te zarezerwowane są dla egzorcystów) a także zniewolenia nałogami [8].
W starożytności chrześcijańskiej, Ojcowie Kościoła w nałogowcach, konkretnie np. w alkoholikach widzieli prawdopodobnie ludzi zniewolonych przez demona, stąd odsyłano ich do egzorcystów [9]. Nie ulega wątpliwości, że w uzależnieniach oprócz wymiaru fizjologicznego, psychicznego i społecznego, o których piszą terapeuci występuje także wymiar moralny, religijny oraz duchowy. Pan Jezus nauczał „Każdy, kto popełnia grzech jest niewolnikiem grzechu (…) Jeżeli więc Syn was wyzwoli będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34.36). Ludzie uzależnieni np. alkoholicy trwając w czynnym stadium nałogu (tzn. kiedy piją) są nałogowymi grzesznikami, nawet jeśli niekiedy ze względu na ich zniewolenie obniża się odpowiedzialność moralną tych ludzi. Odpowiedzialność można obniżyć, ale problem pozostaje nierozwiązany nadal. Wygląda to nieco podobnie jak w przypadku osób borykających się z nałogową masturbacją. W nauczaniu Kościoła traktuje się ją jako zło, poważnie nieuporządkowanie, ze względu na wykorzystywanie narządów płciowych poza kontekstem miłości małżeńskiej niezgodnie z ich celowością. Niemniej z powodu niedojrzałości emocjonalnej, stanów lękowych, nabytych przyzwyczajeń, czy innych czynników psychicznych lub społecznych odpowiedzialność moralna może być obniżona lub nawet zniwelowana do minimum [10].
W literaturze poświęconej tematowi uzdrowienia można spotkać następujące elementy, które powinny cechować postawę tych, którzy proszą o uzdrowienie: uznanie własnej niemocy, słabości, korzystanie z wszelkich czynników naturalnych (np. leczenie), ufna wiara w miłosierdzie i wszechmoc Bożą, wytrwała pokorna modlitwa z poddaniem się woli Najwyższego, uznanie Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela, przebaczanie, nawrócenie, adoracja Najświętszego Sakramentu i częste przystępowanie do sakramentów, modlitewna lektura Biblii, zaangażowanie we wspólnotę wiary itp. Niebezpieczeństwem w korzystaniu z tego rodzaju modlitw może być podejście magiczne, traktowanie osób posługujących charyzmatem uzdrawiania jak uzdrowicieli, swoistych bioenergoterapeutów, itp. Tymczasem charyzmatyczni kapłani, tacy jak o. E. Tardiff, o. J. Witko Ofm, o dr J. Mc Manus, ks. J. Reczek, o. dr J. M. Verlinde, czy inni, podkreślają, że to przede wszystkim zmartwychwstały, eucharystyczny Jezus jest tym, który na chwałę kochającego Boga Ojca, mocą Ducha Świętego dokonuje uzdrowienia, uwolnienia w każdej właściwie z wiarą przeżywanej Eucharystii, sakramencie pokuty, namaszczenia chorych, podczas adoracji, modlitwy wstawienniczej, itp.[11].
Bywa jednak i tak, że „droga charyzmatyczna” choć w wielu przypadkach przynosi obfite owoce, nie zawsze pomaga w przypadku nałogów. Tym bardziej, że nie chodzi tu jedynie o zaprzestanie nałogowych praktyk. Zdarza się, że osoby uczestniczące w modlitwie o uwolnienie, czy uzdrowienie podczas Mszy św., i nie tylko, doświadczają wyzwolenia od wewnętrznego przymusu wykonywania nałogowych czynności, np. palenia, picia alkoholu, zażywania narkotyków, masturbowania się, czy oglądania pornografii, itp. Jednak uzależnienie to nie tylko nałogowe czynności, ale też pewien uzależniony sposób myślenia, wady charakteru z egocentryzmem, narcyzmem, egoizmem, pychą na czele, problemy z izolacją, relacjami, itp. Potrzeba tu głębokiej przemiany myślenia i postępowania, pracy nad sobą, którą niemal niemożliwe jest dokonać w pojedynkę. Jeśli ta przemiana nie nastąpi, może się zdarzyć, że osoba uwolniona od nałogowych zachowań, po jakimś okresie czas do nich powróci, np. pod wpływem stresu, choroby, czy jakiejś innej niekorzystnej sytuacji. Nałogowe czynność są wynikiem nie umiejętności radzenia sobie z trudnościami życiowymi i pewnym, sposobem ucieczki od rzeczywistości. Dlatego też jeśli osoba nie nauczy się rozwiązywać swoich problemów, to mimo doświadczenia łaski odstawienia czynnego nałogu, po jakimś czasie pod wpływem doznawanych niepowodzeń, może do niego wrócić. Dzieje się tak również dlatego, że ludzki mózg „niczego nie zapomina”. Dlatego człowiek może powrócić do nałogu nawet po wielu latach. Uzależnienia takie jak alkoholizm, narkomania, czy seksoholizm, a być może także i inne są chorobami chronicznymi, przewlekłymi i zasadniczo z punktu widzenia neurofizjologicznego nieuleczalnymi.[12]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.