Niecodziennie spotyka się warte zatrzymania dzieła, które przemawiają swoim pięknem, będąc odbiciem piękna pozaziemskiego.
Dzieci potrafią – jeszcze potrafią albo potrafią jak zawsze – organizować sobie czas.
Zdumiewające, jak historia, w szczegółach tylko różna, często się powtarza.
Coś, co sprawdziło się przed kilkudziesięciu laty, niekoniecznie musi „działać” dziś.
Do niedawna trzeba się go było wstydzić. Dziś zaczyna uchodzić za cnotę.
Pisane w czasie, kiedy nie wiadomo było jeszcze o ich świętości, o tym, kim będą, mają w sobie cośw uroczy sposób pociągającego. Publikowane po śmierci listy, dzienniki, zapiski. Może szczególnie listy – jak te do Pani de Bondy wysyłane przez Karola de Foucauld.
Gdyby Elon Musk był ze Śląska, pewnie zwałby się Ilōn Muskowiok. Albo jakoś tak...
Wąskie drzwi i szerokie złudzenia to nasza codzienność, która prowadzi poza granice komfortu.
Czyli arcymanipulacje i co Burak na to.
Największym wrogiem nowego jest stare, a lepszego to, co dobre.