70 osób z Drogi Neokatechumenalnej w Kazachstanie i Syberii gości w parafii św. Michała Archanioła w Lublinie. Po wczorajszych wydarzeniach Areny Lublin dziś jest czas na rodzinne świętowanie w parafii.
Nie są wolontariuszami, którzy wykonują przy chorych czynności pielęgnacyjne. Po prostu się modlą. Wierzą, że to tak, jakby dać głodnemu i spragnionemu jeść i pić.
Koncert w Lublińcu z gośćmi z Litwy, Słowacji, Włoch, Stanów Zjednoczonych i Boliwii.
Zawdzięczamy mu zaistnienie salezjanów w Polsce. Towarzystwem Salezjańskim kierował 22 lata, aż do śmierci, która nastąpiła 10 kwietnia 1910 roku.
„Pragnę być świętym kapłanem. Muszę być świętym kapłanem! Na większą chwałę Chrystusa i Maryi i na pożytek bliźnich!” – zapisał ks. Stanisław Zieliński w notatkach z rekolekcji. Jego życie i męczeńska śmierć to dla wielu ludzi spełnienie marzeń młodego księdza o świętości.
Kilka tysięcy osób uczestniczyło w celebracji symfoniczno-katechetycznej, podczas której wykonano symfonię "Cierpienie niewinnych", skomponowaną przez Kiko Argüello, założyciela Drogi Neokatechumenalnej.
O tym, kto i gdzie robi Bożą robotę, oraz jakie korzyści płyną z pracy od podstaw z ks. Krzysztofem Rucińskim, moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło–Życie, rozmawia Agnieszka Małecka.
Minęły prawie trzy lata, ale tamto wydarzenie wciąż budzi w nich emocje. – Może to za wielkie słowo, ale to było dla nas jak zmartwychwstanie – mówi pani Asia o powrocie do zdrowia brata po ciężkim wypadku.
Choć nie znają francuskiego, zdecydowali się przeprowadzić do Tulonu. Pojechali w ciemno całą rodziną do obcego kraju, choć nie mieli zapewnionych pracy, utrzymania. Wiedzieli jednak, że Bóg się o nich zatroszczy.
– Misje nie są daleko, bo można je zacząć od każdej Mszy św. i każdego uczynku miłosierdzia – przekonuje świecka misjonarka z Modlina-Twierdzy.
Ojcowie Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek zginęli za wiarę z rąk terrorystów z maoistowskiego ugrupowania Świetlisty Szlak.