Głoszą Ewangelię ludziom, którzy w Kościele są często tylko formalnie albo zupełnie od niego odeszli. Funkcjonują już nie tylko w Polsce.
- Kościół nas wykształcił i jako dorośli ludzie dalej chcemy w nim być, modlić się, posługiwać i mieć swoje miejsce - mówią członkowie Oazy Dorosłych w Lubsku.
Bez pomocy świata, który musi wreszcie podjąć decyzję o położeniu kresu wojny w Syrii, kraj ten w końcu przestanie istnieć.
– Dziś z całą stanowczością mogę stwierdzić, że droga, jaką obrałem, była strzałem w dziesiątkę. Tak naprawdę ta niezwykła przygoda z Panem Bogiem właściwie dopiero się zaczyna – przyznaje diakon Łukasz Sławiński.
Kiedyś ta fala rozleje się szerzej i szerzej...
O trzymaniu Jezusa za rękę, śmierci i pokojach w niebie z ks. Leszkiem Bubą rozmawia Joanna Juroszek.
Ze wspólnoty, której się pomaga, 10 lat temu staliśmy się wspólnotą, która pomaga.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
Ewa i Paulina tego samego dnia oznajmiły rodzicom, że idą do zakonu. – Może to nie był szok, ale wstrząs. Przeraziłam się swojego przerażenia, ale Pan Bóg dał mi łaskę, że się szybko opamiętałam – wspomina ich mama Jadwiga Dygas.
Kiedy w kwietniu Šárka Solecka zaprosiła młode mamy z Bielska-Białej i okolic na buggygym – terenową gimnastykę z dziećmi w wózkach – już od dawna wiedziała, że w tym wszystkim chodzi o coś więcej.
Przez długi czas poszukiwał prawdy, pielgrzymując od jednej do drugiej szkoły tradycji filozofii greckiej.