Codziennie kilkanaście sióstr modli się za nas w jedynym w diecezji klasztorze klauzurowym. Gdyby tak pomnożyć wszystkie godziny w roku spędzone przez nie na modlitwie, uzbierało by się pewnie parę miesięcy spędzonych na klęczkach.
W tym wypadku sztuka służy kontemplacji Boga.
Diecezjalnym obchodom Dnia Życia Konsekrowanego w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Pani Świętokrzyskiej w Kałkowie-Godowie przewodniczyli biskupi Henryk Tomasik i Piotr Turzyński.
Matka Boża – zawsze ta sama, jedyna i najlepsza – po 40 latach powraca do Kościoła płockiego w znaku Jasnogórskiej Ikony Nawiedzenia. Wtedy jej peregrynacji towarzyszyli Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński i kard. Karol Wojtyła. Odczytujemy na nowo ich przesłanie wypowiedziane przy wizerunku Czarnej Madonny.
– Wyruszając w drogę, miałem coś do powiedzenia swojemu tacie, który zmarł, gdy miałem 22 lata. To była moja forma podziękowań. Biegnąc, wracałem do ważnych wydarzeń i naszych rozmów. To dodawało sił – wyznaje Piotr Czyżewski.
O tym, dlaczego nie używa GPS-a, w czym tkwi tajemnica obrazu jasnogórskiego i co może być przedłużeniem jego peregrynacji, z o. Stanisławem Jaroszem, paulinem, kustoszem ikony nawiedzenia, rozmawia Agnieszka Otłowska.
W zamienionym na więzienie klasztorze w Prudniku-Lesie kard. Wyszyński rozmyśla o położeniu Kościoła i Polski. Rodzi się w nim idea odnowienia Ślubów Jana Kazimierza z 1656 r. Rok później prymas napisze program, który zmieni losy Kościoła i narodu.
Nagle czujesz, że musisz tam iść, że w tym strumieniu ludzi płynącym do Matki jest twoje miejsce. A pielgrzymi szlak to nie przelewki – tu ważą się ludzkie losy.
Jesteśmy w sercu Roztocza. Malownicze wzgórza Wyżyny Lubelskiej i dolina górnego biegu rzeki Wieprz. W takiej scenerii w 1640 roku objawiła się Maryja. Jest to jedyny przypadek w Polsce, gdy dała się poznać ludziom jako pogromicielka Szatana i uzdrowienie zniewolonych przez złego ducha.
Tu wszystko się zaczęło... z Lubowidza przez Mławę na ołtarze idzie Klara Ludwika Szczęsna.
Słynął ze swej skromności i uprzejmości. Nikomu nie odmówił pomocy i dobrego słowa.