Jesteśmy w sercu Roztocza. Malownicze wzgórza Wyżyny Lubelskiej i dolina górnego biegu rzeki Wieprz. W takiej scenerii w 1640 roku objawiła się Maryja. Jest to jedyny przypadek w Polsce, gdy dała się poznać ludziom jako pogromicielka Szatana i uzdrowienie zniewolonych przez złego ducha.
Roztocze to region atrakcyjny turystycznie. Jadąc z Zamościa do Krasnobrodu, można łatwo dostrzec te walory. Podobnie jak fakt, że jesteśmy w tej biedniejszej części Polski. W ponadtrzytysięcznym Krasnobrodzie mamy to wszystko skupione w jednym miejscu. Znajduje się tutaj również sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, główne miejsce kultu maryjnego w diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Uwolniony od czarta
W Krasnobrodzie jak na dłoni widać splatanie się historii Kościoła z historią, nazwijmy ją – świecką. W obu głównym wątkiem są objawienia Matki Bożej, uzdrowienie Jakuba Ruszczyka i znalezienie cudownego obrazka. Ale po kolei.
Zaczęło się w dzień Matki Bożej Anielskiej, 5 sierpnia 1640 roku. Jakub Ruszczyk, pochodzący z pobliskiej wioski Szarowola, cierpiał wskutek nękania przez złego ducha. W okolicy wszyscy mówili, że jest opętany. – Pewnego razu, gdy znowu zaczął odczuwać ataki szatana, pobiegł do lasu. Krzyczał i prosił o Boże miłosierdzie. W pewnym momencie zobaczył światłość. Padł na kolana. Usłyszał głos Matki Bożej: „Postaw tu figurę, ponieważ tu będzie się chwała Syna Mego odprawiała, a na znak tego wiedz o tym, że jesteś od czarta uwolniony”. Jakub od razu odczuł, że ataki ustały – opowiada nam ks. Zbigniew Kurek, jeden z wikarych w sanktuarium w Krasnobrodzie. Stoimy przy kaplicy na wodzie, w której jest umieszczona historia objawień. Kaplica stoi na drewnianych palach. Pod spodem jest źródełko. Co chwilę ktoś schodzi, żeby nabrać wody. Po reakcjach księdza widzimy, że część to przejezdni i turyści, a część – okoliczni mieszkańcy. Pierwsza parafia katolicka powstała jeszcze wcześniej niż opisywane wydarzenia. Było to pod koniec XVI wieku, w związku z nadaniem praw miejskich dotychczasowej osadzie. Niedługo potem parafia upadła, bo właściciele Krasnobrodu, rodzina Leszczyńskich, przeszli na kalwinizm. W miasteczku odbywały się nawet synody kalwińskie. I, co ciekawe, Matka Boża objawiła się właśnie w czasie, gdy kalwinizm umacniał swoją pozycję.
Jakub Ruszczyk, szczęśliwy po uwolnieniu od złego ducha, postawił figurę i od tego momentu mówi się o początkach sanktuarium. Na początku miał jeszcze tarcia z protestanckim właścicielem. Trafił nawet do więzienia, by jego opowieść nie roznosiła się dalej. Uratowała go kanclerzyna wielka koronna Katarzyna Zamojska, po której interwencji został uwolniony. Ponadto kobieta poleciła go przebadać, a później spisać jego historię. W 1647 roku Krasnobród kupują jednak Zamojscy. To oznacza koniec kalwinizmu i powrót Kościoła katolickiego.
Opowieść Jakuba Ruszczyka została udokumentowana i kilkukrotnie potwierdzona, m.in. przez profesorów z Akademii Zamojskiej. Opisał to w książce „Pustynia w raj zamieniona” o. Jacek Majewski, dominikanin żyjący w XVIII wieku. Sprawdziliśmy i śmiało możemy napisać, że znakomicie nadaje się ona na historyczny przewodnik po Krasnobrodzie. Zawiera również spisane świadectwa cudów i łask, jakich ludzie doznawali w tym miejscu za wstawiennictwem Maryi. A na dowód wdzięczności wieszali różne wota na drzewach wokół miejsca objawienia.
Bywał tutaj Jan Sobieski, wielki hetman, potem król. Stąd także pisał swoje listy do żony Marysieńki. Dużego spustoszenia w rejonie dokonywali Kozacy i Tatarzy. Po jednym z takich ataków zniszczono też miejsce objawień. W pośniegowym błocie znaleziono tylko mały obrazek o wymiarach 9 x 14 cm. Przedstawia on Matkę Boską adorującą Dziecię Jezus leżące na ziemi. Maryja ma rozpuszczone włosy i ręce złożone na piersi. Pan Jezus jako dopiero co narodzone Dziecię z wyciągniętą prawą rączką w błogosławiącym geście. W lewym rogu Duch Święty w postaci spadającej gołębicy. Plan obrazka, który został wykonany na papierze metodą metalorytniczą w nieznanej drukarni, wypełnia ogród różany. Oryginał znajduje się w pinakotece monachijskiej i jest namalowany na desce przez Francesco Raiboliniego z Bolonii.
Znaleziony obrazek, mimo że przeleżał od jesieni do wiosny w błocie, zachował swoją świeżość, co wierni uznali za fakt nadzwyczajny. Otoczono go więc czcią i kultem, umieszczono w drewnianym kościele w lesie. Świątynia w 1673 r. została spalona przez Tatarów. Obrazek w nieznanych okolicznościach ocalał i został przeniesiony do Zamościa. Podczas wojny szwedzkiej w 1703 roku, podczas oblężenia, obnoszono obrazek po murach okalających miasto niczym ten jasnogórski podczas szwedzkiego potopu. Później kult Maryi w tym małym obrazku i łaski przez Jej wstawiennictwo zostały potwierdzone przez komisję kościelną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).