Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
To jest tylko garstka. W niejednej Warszawskiej parafii w procesji Bożego Ciała brało udział dwa razy tyle wiernych, a parafii są w tym mieście dziesiątki. A przecież całe wydarzenie było zapowiadane w mediach, jak niewiele innych.
Tak sobie myślę, że tak skromne uczestnictwo wiernych powinno być pewnym sygnałem dla kardynała Nycza i początkiem pewnej dyskusji w Archidiecezji.
Kiedyś w wywiadzie wspominał, że jego zdaniem w TP i Więzi bije serce Kościoła. Moim zdaniem jest to zadziwiające twierdzenie. Jeśli o taki "Kościół" chodzi, to oczywiście udział tysiąca osób jest dobrym znakiem. Niestety ten "Kościół" ma tyle wspólnego z Kościołem w naszym kraju co prezydencka akcja "Orzeł może" z Polakami. Zresztą frekwencja w obu wydarzeniach była bardzo podobna.
Warto to zestawić z powitaniem relikwii św. Andrzeja Boboli w 1938 roku: http://www.youtube.com/watch?v=DYNQkOINDrs
Zbliża się wielki kryzys Kościoła, a może oczyszczenie.
Jeśli ubrali uroczysty strój, by oświecić procesję, to się grubo pomylili, gdyż tym czynem dają argument ludziom nieprzyjaznym Kościołowi zarzucający nadmierny przepych kleru.W tej kwestii zgadzam się z nimi.I jeszcze te okularki.
Wiem, że co zewnętrze jest mało ważne w Kościele i w życiu duchowym, lecz moim zdaniem księża nie powinni przesadzać z wyniosłością.Po co prowokować ludzi, zwłaszcza w czasach kryzysu.
Jeśli chodzi zaś o szaty liturgiczne to sobór trydencki stwierdza jasno:
"Rozdział V: Ponieważ taka jest natura ludzka, że bez zewnętrznych pomocy niełatwo wznosi się do rozważania rzeczy Bożych, przeto święta Matka Kościół ustanowił pewne przepisy w odprawianiu: np. aby przy Mszy św. pewne zdania mówione były po cichu, a inne głośniej. Zastosował też różne obrzędy, jak święte błogosławieństwa, światła, okadzania, używanie szat i inne liczne tego rodzaju rzeczy, oparte na zarządzeniach i tradycjach apostolskich. Dzięki temu ma być podkreślony majestat tak wielkiej ofiary, a dusze wiernych przez te widzialne znaki religii i pobożności pobudzone do kontemplacji wzniosłych rzeczywistości zawartych w tej ofierze.
Kan. 7. Jeśli ktoś twierdzi. że obrzędy, szaty i zewnętrzne znaki, jakich używa Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są raczej podnietą do bezbożności niż objawem pobożności - anathema sit! (niech będzie wyklęty1)"
Święty i powszechny Sobór Trydencki
Sesja XXII.
Więc nie wiem gdzie Ty słyszałeś, że Kościół nie przywiązuje wagi to wyglądu i oprawy zewnętrznej... a może Ty po prostu tylko tak chciałeś słyszeć?? Jak większość ludzi "zatroskanych o Kościół i liturgię".
Tak się tylko pytam, bo nie mam zielonego pojęcia który zapis regulaminu przekroczyłem.