Każdy chrześcijanin, a zwłaszcza grekokatolik, ma obowiązek nie bać się wyznawać swojej wiary - przypomniał metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego.
Każdy chrześcijanin, a zwłaszcza grekokatolik, ma obowiązek nie bać się wyznawać swojej wiary i żyć według zasad tej wiary – podkreślił abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego w orędziu na tegoroczną Wielkanoc. W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja, a więc prawie 5 tygodni po Kościele zachodnim.
Abp Popowicz zauważył, że w trudach codziennego życia człowiek często traci z oczu Boga i radość, jaką niesie Wielkanoc. Jak jednak zapewnił, Chrystus czeka aż przyjmiemy Jego wyciągniętą rękę i zostawimy wszystko, co było grzeszne i nieprawe.
– Jak to zrobić, gdy nasze życie jest tak skomplikowane? Jezus Chrystus zachęca nas, abyśmy Mu zawierzyli, abyśmy otworzyli przed Nim nasze serca, a On da nam wolność, da nam radość życia, da nam wszystko, co straciliśmy z powodu naszego zaniedbania. I taki jest sens tych Świąt Wielkanocnych. Bo przygotowując się do nich, pamiętamy o wielu zewnętrznych atrybutach, ale zapominamy o tym, co najważniejsze. A najważniejszą rzeczą jest porzucenie naszego grzechu, wszystkiego, co uczyniło nasze życie złym – wskazywał.
Hierarcha stwierdził, że słowa anioła do kobiet z ewangelicznego opisu zmartwychwstania: „Nie bójcie się” odnoszą się także do chrześcijan XXI wieku. – Jak często się boimy wyznać naszą wiarę, jak często uciekamy od naszej wiary, od naszego chrześcijaństwa, usprawiedliwiając się słowami, że wszyscy tak żyją. Czy mam obowiązek żyć inaczej? Każdy chrześcijanin, a zwłaszcza grekokatolik, ma obowiązek nie bać się wyznawać swojej wiary i żyć według zasad tej wiary – podkreślił abp Popowicz.
Metropolita przemysko-warszawski przypomniał, że Zmartwychwstały Jezus zwyciężył grzech i śmierć, i „przychodzi do nas, żeby wlać nasze serca pokój, radość i dać nadzieję w trudnych czasach, w których żyjemy”. Przypomniał, że ogarnięta wojną Ukraina „bardzo cierpi z powodu braku tego pokoju i nie może się cieszyć tym pokojem, który przynosi zmartwychwstały Chrystus”.
– Proszę was wszystkich o modlitwę w intencji Ukrainy, aby ta nieludzka wojna czym prędzej się skończyła i aby każdy mógł wrócić do swojego domu i w radości i spokoju cieszyć się życiem, które daruje nam zmartwychwstały Chrystus – powiedział abp Popowicz.
Orędzie zostało opublikowane na stronie internetowej greckokatolickiej archidiecezji przemysko-warszawskiej.
Okres Zmartwychwstania rozpoczyna się w Niedzielę Wielkanocną, nazywaną Wielkim Dniem (Wełykdeń). O świcie odśpiewuje się jutrznię wielkanocną z procesją rezurekcyjną, a potem sprawowana jest Eucharystia.
Podobnie jak w Kościele rzymskokatolickim, przez cały tydzień trwa oktawa uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, tzw. Jasny Tydzień. W tym czasie drzwi do ikonostasu pozostają cały czas otwarte.
Wielkanoc w Kościołach wschodnich jest również czasem modlitwy za zmarłych, dlatego licznie odwiedzają oni groby swoich bliskich.
W tym roku grekokatolicy świętują Wielkanoc 5 maja, a więc 5 tygodni po łacinnikach. Różnica wynika ze stosowania w liturgii kalendarza juliańskiego, a nie gregoriańskiego oraz nieco innego sposobu wyznaczania daty tych świąt. We wszystkich Kościołach wypadają one w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca, ale Wschód dodaje do tego jeszcze jeden warunek: nie może to być wcześniej niż wiosenne zrównanie dnia z nocą (co wiąże się z obchodami Paschy żydowskiej). W efekcie bywa tak, że Wielkanoc obchodzi się wspólnie, ale i tak, że różnica może dochodzić nawet do pięciu tygodni – tak jak w tym roku.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.