Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
https://www.gosc.pl/doc/5480489.Co-my-z-tego-ROZUMIEMY
zablokowaliście taki wpis:
Redaktor wyraźnie pije do Szymona Hołowni:
https://www.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/posts/1291295844328537
tyle, że wypowiedzi Hołowni przeinacza i przekłamuje jak Mu tylko wygodnie dowalić. Najważniejsze - Hołownia nie adresuje tekstu do modlących się Francuzów tylko do Polaków cierpiących na kompleks wyższości nad całym światem - czyli między innymi do Redakcji GN. Zresztą, przeczytajcie sami i porównajcie.
Bardzo niedobrze jest swoje domysły i podejrzenia traktować jako najszczerszą prawdę. Można trafić kulą w płot.
Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.
Ciekawym jest też ta teza zmierzająca zresztą do obalenia celibatu - problem tylko w tym, że pedofilami bywają też ojcowie, wujkowie czy inne osoby, które nie mają problemu celibatu.
A jak chronić dzieci - cóż sama piszesz, że np. problemem jest dysfunkcja niektórych rodzin. I mnie to też szokuje. Szokuje nie postawa księży, ale ojców i matek. Dla mnie niewyobrażalnym jest nie zareagować na krzywdę własnych dzieci, a nie wierzę żeby takiej krzywdy nie dało się zauważyć mając normalny kontakt ze swoimi dziećmi.
Może więc współwinnymi są także ci, co widząc patologię w rodzinach nic z nią nie robią?
A co ujarzmiania grzesznej natury księży, to jak ujarzmić grzeszną naturę świeckich, którzy krzywdzą swymi grzechami swych najbliższych? Począwszy od zdrad, a na chorobie alkoholowej skończywszy.
ps. celibat nie jest tematem tabu.
Wezwanie do nawracania się i do pójścia drogą świętości jest skierowane do każdego, czy to świeckiego, czy księdza, zakonnika, zakonnicy. I dopiero przyjmując że zarówno świecki, jak i ksiądz popełniają czasem wielkie zbrodnie, że są niekiedy wielkimi grzesznikami można zacząć naprawiać także siebie.
Bo publiczne głosy, aby karać innych bez uznania prawdy o własnej grzeszności i to często większej niż popełniają księża pedofile są tylko hipokryzją.
ps. tak pięknie i emocjonalnie dziś mówi się o krzywdzie dzieci, ale dlaczego zapomina się o krzywdzie dzieci i traumie na całe życie związanej choćby z rozwodami, ze zdradami czy z przemocą (i to nie tylko fizyczną) w rodzinie. Śmiało można by nakręcić podobny film, gdzie dzieci mają traumę z winy swych rodziców.
Chyba nie o to nam chodzi, a Sakramenty bez dalszej współpracy są pustym rytuałem prowadzącym często zresztą do ateizmu.
ii. dopuszczaniu się czynności seksualnych z osobą małoletnią lub bezradną;
iii. wytwarzaniu, prezentowaniu, przechowywaniu lub rozpowszechnianiu, także telematycznie, pornografii dziecięcej, oraz rekrutowaniu lub nakłanianiu osoby małoletniej czy bezradnej do udziału w prezentacjach pornograficznych;" Czy można tu zauważyć, że nie odnoszą się te rzeczy do homoseksualizmu dorosłych z dorosłymi przy pełnej zgodzie obu stron?
I jasnym, czytelnym przekazem dla wiernych winno być też usuwanie do stanu świeckiego biskupów czy innych księży, którzy bezspornie uczestniczyli w procesie tuszowania pedofilii.
I to są jasne sankcje tzw. karne.
Natomiast kwestie homoseksualności księży winny być kierowane na drogi nawrócenia. Bo tutaj nawet trudno mówić o jakieś innej winie, niż winie za szeroko rozumiany grzech przeciw VI przykazaniu. Ale ważna uwaga - może pojawić się wina wśród np. przełożonych, którzy zamiast pomóc uporać się z grzechem nieczystości, tan grzech tolerowali. I to także w wypadku współżycia heteroseksualnego. I tutaj faktycznie może być potrzebne zradykalizowanie prawa kanonicznego.
Ale problemem jest też odpowiedzialność biskupów wobec wiernych. Dziś o wiele trudniejsza, bo żyjemy w czasie medialnych plotek, bezkarnych pomówień, bajek urastających do prawie prawdy etc.
Stąd dziś ważny jest czytelny i logiczny przekaz - biskupie czy przełożony zakonny - nie radzisz sobie to odejdź.
Bo brak takiego podejścia to pożywka dla historii o lobby homoseksualnym, czy innym równie bzdurnym wymysłom.
A gdzie ja przebywam i kiedy przebywam to wyłącznie moja sprawa.
Prawdziwy dobry pasterz.
Dokładnie miałem to samo odczucie. Ale może być gorzej bo dla ks, Cebulii miało znaczenie czy doszło do wytrysku, czy nie. To już jest na poziomie zabobonu.Nie Bóg, tylko bóg., bożek który nie patrzy czy krzywdzisz, tylko czy wydalasz białą ciecz z siebie.Pozwoliliśmy na to że mieliśmy takich księży, teraz możemy tylko płakać.
A komuna, cóż korzystała z takich i innych sytuacji choćby przy werbunku, czy współpracy. Bo pedofilia to jedna z lepszych okazji do szantażu. Zresztą jak cała sfera (nie) moralna życia ówczesnych obywateli.
No i jeszcze warto dodać, że nie mając żony to zgodnie z katolicką nauką moralną obowiązuje zakaz współżycia i jakoś młodzi (i nei tylko młodzi) mężczyźni od tego nie umierają.
Tymczasem choć statytyski dotyczące tego rodzaju przestępstw są jednoznaczne - tych przestępstw dopuszczają się ludzie różnych zawodów - tylko na księży urządza się w ostatnich miesiącach w Polsce polowanie. A ludzie tacy jak Rabiej twierdzą, ze to tylko i wyłącznie problem Kościoła katolickiego. Intencje talich działań są więc oczywiste
Pedofilia jest zbrodnią bez względu na profesje pedofila, ale jak ksiądz pedofil może publicznie z ambony pouczać o moralności i czystości?
Walka Tefałenu o czwarty rozbiór, ciąg dalszy.
"Nie popadajmy w paranoję", pomyślałem i stwierdziłem, że lepiej wsiąść w auto i pojechać gdzie indziej na mszę. I kogo widzę? Księdza wykładowcę z uczelni, który nie bez powodu ma ksywę "Zboczek". Ostatecznie stwierdzam, że najlepiej jechać parę kilometrów za miasto. I co się okazuje, że ksiądz, który pomaga w parafii z powodu wyroku za pedofilię ma zakaz pracy duszpasterskiej, ale go łamie.
A co do lekarza, to się nie boję, bo wiem, że gdyby okazał się pedofilem, to trafi do więzienia, a nie przeniosą go do innej placówki medycznej.
Murarza - pedofila nie wpuściłbym do domu, gdy istniał w rejestrze skazanych. Tak samo księdza pedofila.
Zresztą z całym szacunkiem, ale księża mający już "tylko" problem z celibatem nie są wiarygodnymi, gdy głoszą kazania o moralności. A co powiedzieć o pedofilach?
Wracając do samego sprawcy, to był klasyczny przypadek w stylu "wszyscy wiedzieli", ale niewiele dało się zrobić, bo ksiądz proboszcz miał "plecy". Od kilku księży niezależnie usłyszałem tę samą wersję - że biskup przymyka oko na wyczyny proboszcza, bo parafia przynosi ogromne dochody, a ksiądz jest świetnym zarządcą (co jak najbardziej mogę potwierdzić).
War, nazwisk konkretnych nie wymienię, bo zwyczajnie moderacja ich nie przepuści, z resztą nie chodzi o to, by robić tu polowanie na czarownice, tym bardziej, że sprawa stała się jakiś czas temu medialna za sprawą pewnego skandalisty, któremu udało się dotrzeć do księdza, zgwałconego gdy był klerykiem i namówić go do wypowiedzi przed kamerą. Ów ksiądz wymienił większą liczbę skandali, które odbywały się mimo wiedzy przełożonych, nie tylko gwałtu, ale także zmuszenia kochanki do aborcji przez innego księdza z tej samej diecezji. Żeby nie było, sam "zeznający" też nie był bez winy, skandalista namówił go do złożenia świadectwa pokazując mu dowody molsetowania chłopców, którego dopuścił się ów ksiądz zgwałcony w czasach seminarium.
Dociekliwi znajdą odpowiednie informacje, filmy szczegółowo opisujące sprawę nadal są na YT.