Prymas był niezłomny w kwestii obrony zasad, obrony wiary, nawet za cenę własnej ofiary, czyli uwięzienia, ale jednocześnie był człowiekiem rozmowy, dialogu, umiaru – powiedziała dr Ewa K. Czaczkowska.
Prymas uważał, że kryzys moralny leży u podstaw kryzysu gospodarczego, to bez wątpienia łączy się z jego nauczaniem dotyczącym pracy i również wydaje się dziś niezwykle aktualne.
– Prymas napisał na ten temat książkę pt. „Duch pracy ludzkiej”, wydaną w 1946 roku, a będącą owocem jego wielu lat przedwojennych studiów, obserwacji, refleksji. Wyszyński, sam tytan pracy, pracę stawiał wysoko w hierarchii wartości. Widział w niej środek rozwoju duchowego i moralnego człowieka. Pokazywał, że praca człowieka jest współpracą z Bogiem w dziele stworzenia, jest wejściem w dzieło Boga, a zatem może człowieka rozwijać wewnętrznie. Człowiek może modlić się pracą, zwłaszcza gdy jest to praca użyteczna, szlachetna, dobra, sensowna, wykonywana z woli Boga, co więcej, trud pracy może pomagać w zbawieniu. Wyszyński narzekał, że czasem człowiek pracując udoskonala rzeczy, np. stwarza coraz doskonalsze maszyny, ale sam z procesu produkcji wychodzi gorszy, m.in., z uwagi na warunki pracy. Dlatego też upominał się o godne warunki pracy człowieka, godną płacę, która pozwala jemu i rodzinie żyć godnie, wychowywać i kształcić dzieci.
Przypominał też, że to nie zysk jest w najważniejszy, tylko człowiek, który musi widzieć sens i cel swojej pracy, ponieważ człowiek uczestniczy w pracy całościowo - z jego rozumem, sercem, wolą. Musi z tej pracy wychodzić lepszy. Dlatego też krytykował kapitalizm i komunizm, które ukierunkowane są na zysk, nie na dobro człowieka.
Prymas przestrzegał też przed ubóstwieniem materii. Mówił, że jeśli ubóstwimy materię, to wszystkiego będzie nam brak. Dziś żyjemy właśnie w takim świecie, w którym zysk i materia stają się najważniejsze. I jest nam wszystkiego brak, chociaż mamy znacznie więcej niż kiedykolwiek. Myślę, że praca, etyka pracy byłby dziś tematem wielu kazań Prymasa.
A jaki był stosunek kardynała Wyszyńskiego do kobiet?
– Prymas Wyszyński mówił o kobietach z dużym zrozumieniem i otwartością. Miał dla nich wielki szacunek. Nie było w jego postawie wobec kobiet protekcjonalizmu, z którym kobiety czasami w Kościele się spotykają. Podkreślał równość kobiet i mężczyzn wynikającą z natury i z faktu, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Mówił też oczywiście o różnicach wynikających z płci i o tym, że najbardziej właściwym obszarem, w którym kobieta pokazuje całą swoją wartość jest macierzyństwo i rodzina. Mówił, że największą chwałą jest rodzić życie, a nie uśmiercać je. Jednocześnie Prymas nie negował awansu społecznego kobiet. Wiedział, że jest to nieunikniony proces społeczny i temu się nie sprzeciwiał. W 1957 roku w przemówieniu do księży na KUL-u mówił o kobietach m. in. w kontekście awansu społecznego. Podkreślał, że nie wszystkie kobiety mają powołanie do życia rodzinnego i trzeba to uszanować. Mówił o tym, że aspiracje społeczne współczesnych kobiet muszą być przez Kościół i duchowieństwo właściwie rozumiane i oceniane. I nie może być to elementem żartu i dowcipu czy też, jak mówił, jakiejś przewagi „władczej instynktu męskiego”.
Czytaj dalej na następnej stronie
Papież Leon XIV skierował przesłanie do Sióstr Oblatek św. Franciszki Rzymianki.
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny zgromadziła rzesze wiernych.
Leon XIV w homilii podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Młodych (dokumentacja)
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.