We Wspólnocie Błogosławieństw w Strzelcach Opolskich już po raz drugi odbyły się rekolekcje przez taniec izraelski.
U początków naszej wspólnoty bracia i siostry dostrzegli, że taniec izraelski jest zarówno formą modlitwy i uwielbienia Boga, jak i pełni funkcję jednoczącą, braterską. Dlatego tańczymy, kiedy spotykamy się razem, m.in. po Nieszporach Zmartwychwstania – mówi s. Aneta od Chrystusa Króla. – Tańce, które wykonujemy, są zaczerpnięte z tradycji żydowskiej. Pochodzą nie tylko z Izraela, ale powstawały też w diasporach żydowskich w różnych krajach. Jest ich bardzo wiele, o różnym poziomie trudności. Jedne po prostu wyrażają radość dzieci Bożych, inne walkę z grzechami czy radość z pracy. Te tańce uzewnętrzniają to, czym żyjemy, bo przy jednych można skakać z radości, a przy innych wchodzi się w ton medytacyjny. Zawsze podczas naszych spotkań, najczęściej na zakończenie, tańczymy „Hine ma tov” – swego rodzaju taniec jedności, przy którym śpiewane są słowa z Psalmu 133 „O jak dobrze i miło, gdy bracia mieszkają razem” – opowiada.
– Początkowo tańczyliśmy tylko we wspólnocie, ale z czasem ludzie zaczęli prosić, byśmy nauczyli ich tych tańców. Tak narodziły się rekolekcje z tańcem izraelskim, które Wspólnota Błogosławieństw prowadzi na całym świecie. Zauważyliśmy, że ich uczestnicy w tańcu nie tylko doświadczają obecności Pana Boga, ale niejednokrotnie taniec pomaga im w pojednaniu z samym sobą, drugim człowiekiem i Panem Bogiem – wyjaśnia s. Aneta.
Ku wolności
– Taniec jest dla mnie czymś wyzwalającym. Jako nastolatek byłem człowiekiem zamkniętym na relacje z innymi, co było widoczne w moich gestach i zachowaniu. Byłem małomówny, stłumiony, cichy. To się zaczęło zmieniać, gdy na Lednicy spotkałem się z uwielbieniem Boga przez ciało. Wówczas wśród ludzi, we wspólnocie, poruszałem się, wznosiłem ręce. To poruszało moje serce i uwalniało mnie z zamknięcia, którego doświadczałem – przyznaje Paweł Wojtala z Dąbrowy Górniczej, który we Wspólnocie Błogosławieństw już po raz drugi uczestniczył w rekolekcjach przez taniec izraelski. W diecezji sosnowieckiej należy do diakoni tańca Ruchu Światło–Życie, a wraz z karmelitanką s. Tadeą i dwiema koleżankami, które również uczestniczyły w rekolekcjach w Strzelcach Opolskich, spotyka się, by wspólnie modlić się tańcem. Prowadził też warsztaty tańca dla młodzieży w swojej diecezji. – Zrozumiałem, że taniec jest czymś dobrym, że Pan Bóg chce naszego tańca, chce naszej radości. Dla mnie osobiście jest on też formą terapii, wyprowadza mnie ku wolności – podkreśla Paweł. – Poznałem tańce lednickie i tańce uwielbienia do piosenek religijnych w języku polskim, ale tańcami izraelskimi najlepiej mi się modli, chwali Boga. Tworzone były na wierze i pobożności Izraelitów. Jest w nich wiele starożytnych gestów, które pomagają w modlitwie. Na rekolekcjach we Wspólnocie Błogosławieństw poznaję m.in. tańce opisane w Piśmie Świętym – dopowiada.
Jedność ciała i ducha
W rekolekcjach przez taniec, które od 16 do 18 czerwca poprowadziły s. Aneta i s. Barbara, uczestniczyło 20 osób, czyli tyle, ile może ugościć Dom Jezusa Miłosiernego. Od piątku do niedzieli nauka tańców izraelskich przeplatana była konferencjami dotyczącymi zagadnienia ciała, a także wspólną modlitwą. Spotkania odbywały się w domu wspólnoty i w salach domu katechetycznego parafii św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich, a towarzyszyło im hasło zaczerpnięte z 1 Listu do Koryntian „Chwalcie więc Boga w waszym ciele”. – Te rekolekcje to nie tylko nauka tańca i wielbienia przez niego Pana Boga. Podczas rekolekcji zwracamy uwagę na to, by kształtować w sobie właściwy stosunek do ciała. Przecież ciało człowieka ma znaczenie, które płynie między innymi z tego, że Pan Jezus się wcielił, przyjął ciało – podkreśla s. Aneta. – Taniec mocno przypomina nam o integralności osoby. Przecież Pan Bóg stworzył nas jako ciało i ducha – jako jedność. Tę jedność niszczy grzech. W efekcie czasami człowiek ubóstwia ciało, a czasami idzie w drugą skrajność, niszcząc ciało – zauważa.
Przypomina też, że ciało, w którego zmartwychwstanie wierzymy, jest świątynią Ducha Świętego. – Mamy zobaczyć piękno naszego ciała, w którym możemy wielbić Pana Boga i którym możemy służyć. Dlatego nie powinniśmy ciała używać instrumentalnie, ale podmiotowo – wyjaśnia s. Aneta. Wspomina, że jako młoda dziewczyna tańczyła różne tańce. – Czasami czułam, że popychały mnie ku zmysłowości. Natomiast w tańcach izraelskich zmysły są skierowane w dobrym kierunku – ku Bogu. Stąd płynie radość i odczuwany jest pokój. Wiem, że tańczę w obecności Bożej i wiem, że wszystko we mnie jest zjednoczone. W tańcu każdy członek mojego ciała bierze udział – zaznacza s. Aneta.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pokaż, że wiara to działanie! To jest właśnie ten moment, by Twoją parafię poznała cała Polska.
„Nie możemy już sobie pozwolić na stawianie oporu Królestwu Bożemu".
Siła modlitwy polega na otwieraniu ludzi na ufność, na pragnienie budowania dobra.
O apelu Leona XIV mówi bp Witalij Skomarowski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy.