– Świeccy świetnie robią Kościół, świetnie robią duszpasterstwo i dobrze się w tym czują – mówi o. Grzegorz Kramer SJ.
Ja mam taką politykę: jak najwięcej wydobyć z ludzi, nie przeszkadzać im. I jeszcze jedno: nie wszędzie musi być ksiądz. To wynika z mojego doświadczenia i jestem do tego bardzo przekonany – dodaje jezuita, który od półtora roku jest proboszczem w parafii NSPJ w Opolu.
Kawiarenka i kaplica adoracji
– Przyszedłem tu po kimś, kto w Opolu zrobił kawał dobrej roboty, czyli po o. Bogdanie Długoszu. Ja tylko kontynuuję to, co on zrobił, i próbuję nie zniszczyć tego, co przekazali on i pokolenia jezuitów, którzy tu pracowali. Nie różnimy się niczym spektakularnym od innych parafii w Opolu: katecheza dzieci, duszpasterstwo młodych, próbujemy robić formację dorosłych, są spotkania dla starszych. Dzielimy się też swoją duchowością ignacjańską, ucząc medytacji i tego, co dla Ignacego było ważne. Naprawdę nie robimy nic wyjątkowego – mówi o. Kramer. Pewną innowacją było ubiegłoroczne wyjście z Najświętszym Sakramentem na ulice miasta we wtorek wielkanocny.
– To się zrodziło z tego, co jest doświadczeniem wielu duszpasterzy. W Kościele bardzo akcentujemy Wielki Post: rekolekcje, nabożeństwa, wtedy dużo się dzieje, a potem Wielkanoc, a szczególnie oktawa wielkanocna jakby gdzieś nam umykają. Ciśnienie schodzi i dajemy sobie luz. A Wielkanoc jest przecież najważniejsza. Dlatego chcemy kontynuować ten czas wielkanocnego uwielbienia także w tym roku – tłumaczy proboszcz. We wtorek po Wielkanocy w kościele jezuitów będzie też otwarta kaplica adoracji Najświętszego Sakramentu. Powstaje ona w prawej nawie kościoła, prace remontowe trwają od kilku tygodni. Projekty polichromii, które wypełnią jedną z jej ścian, przygotowuje o. Przemysław Wysogląd SJ, artysta i duszpasterz młodzieży. Nad aranżacją plastyczną całości kaplicy pracuje Janusz Wójcik. Miejsce na monstrancję znajdzie się w centrum kaplicy. Najświętszy Sakrament będzie tam wystawiany po Mszy św. o godz. 8 aż do wieczornego nabożeństwa. – Choć nie jesteśmy w ścisłym centrum miasta, to zawsze ktoś w kościele jest. Myślę, że Pan Jezus nie będzie sam – mówi o. Kramer.
Kaplica otwarta zostanie za dwa miesiące, natomiast kończą się już gruntowne prace remontowe w pomieszczeniach dawnej księgarni WAM, która po 21 latach została zamknięta i opuściła pomieszczenia parafialne. Na jej miejscu powstaje – poszerzona o część plebanii – kawiarenka parafialna „Stara Księgarnia” z bawialnią dla dzieci i zapleczem kuchennym. Będzie to miejsce spotkań grup parafialnych, seniorów oraz spotkań po niedzielnej Mszy św. o godz. 11. – To też nie jest nic nowego. Do tej pory korzystaliśmy z kawiarenki Duszpasterstwa Akademickiego „Xaverianum”, ale ona mieści się na II piętrze, a to dla starszych osób jest kłopot i czasami bariera nie do pokonania. Do nowej prowadzi tylko siedem schodków – tłumaczy jezuita. Ciekawostką jest fakt, że – ponieważ ostateczne koszty remontu o sto procent przekroczyły początkowe szacunki – o. Kramer zdecydował się na zebranie 50 tys. zł na jednym z portali fundraisingowych. Po trzech dniach na koncie było już 14 tys. zł, które przekazali ludzie z całej Polski.
Kościół spokojny
– Urzeka mnie dobroć ludzka i życzliwość. Tych, którzy są w naszej wspólnocie parafialnej, i tych spoza parafii, którzy się z nią identyfikują, a także tych, którzy nawet z Kościołem się nie utożsamiają, ale są życzliwymi przyjaciółmi parafii i naszego kościoła. Dlatego dużo dobra się dzieje na rzecz samej parafii. Ale jako wspólnota możemy też dzielić się z innymi, np. ubogimi czy wspólnotami z zewnątrz. Tutaj jest strasznie dużo fajnych ludzi w Kościele. Kościół w Opolu jest taki spokojny. To nie jest Kościół eventów i sławnych gwiazd, ale codzienna, normalna pobożność, która sprawdza się w wierności. Mam wrażenie, że wiara tych, którzy przychodzą do nas, do kościoła, jest wiarą z własnego wyboru – mówi o. proboszcz Grzegorz Kramer SJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).