Garść uwag do czytań na XXVIII niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Hmmm... Na jakiej górze? W tekście tego proroctwa tego nie ma. W kontekście jest mowa o mieście; mieście które zostanie zburzone. Może więc chodzić o miasto położone na jakiejś górze. A tu jako pierwsze nasuwa się Jerozolima. Nie tylko dlatego, że to miasto najbardziej nam w Ziemi Świętej znane :). Przynajmniej z nazwy. To ono było przecież stolica Judy i ono miało upaść. Więc... Jeśli prorok w swojej wizji mówiąc (dwa razy) o „tej górze” miał na myśli Jerozolimę, proroctwo natychmiast nabiera niesamowitej treści.
Bo co w nim mamy? Z jednej strony zapowiedź odjęcia hańby od Narodu Wybranego, Izraela (nie w sensie Królestwa Północnego, ale całego dziedzictwa Abrahama). Z drugiej jest to zapowiedź uczty dla wszystkich narodów, nie tylko Izraela. Izrael będzie tu w pewnym sensie gospodarzem. I na tym ma polegać jego wywyższenie: jest współgospodarzem dla uczty wyprawionej przez Boga dla wszystkich narodów.
W tym dniu Bóg ma też zedrzeć zasłonę, przez którą narody te nie widziały jak trzeba. Kogo albo czego? Pewnie chodzi o samego Boga i całą prawdę o świecie. Będzie to więc dzień, w którym narody przejrzą. A jednocześnie w tym dniu Bóg „raz na zawsze zniszczy śmierć” i „otrze łzy z każdego oblicza”.
Skojarzenia? Wydarzenia Triduum Paschalnego.
Ha. Takie proste? Oczywiście że nie. To przecież fragment zapowiedzi apokaliptycznej. Czyli takiej, w której bliska przyszłość miesza się z przyszłością czasów ostatecznych. Trochę jak u świętego Jana w Apokalipsie. Też zapowiada jakąś ucztę. Ucztę godów Baranka. I mówi: „błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Godów Baranka”. Używamy tych słów w liturgii, przed sama Komunią. Wtedy też mają tę niewygodną dwuznaczność. Błogosławieni którzy zostali wezwani do karmienia się Ciałem Chrystusa na Eucharystii. Ale to przecież jednocześnie ci zaproszeni na ucztę w niebie...
Niesamowite to proroctwo Izajasza, prawda?
2. Kontekst drugiego czytania Flp 4, 12-14. 19-20
Podobno jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W wypadku drugiego czytania tej niedzieli na pewno ;-). Przytoczmy wywód św. Pawła z którego pochodzi drugie czytanie tej niedzieli w całości. Tekst czytania pogrubioną czcionką.
Także bardzo się ucieszyłem w Panu, że wreszcie rozkwitło wasze staranie o mnie, bo istotnie staraliście się, lecz nie mieliście do tego sposobności. Nie mówię tego bynajmniej z powodu niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. W każdym razie dobrze uczyniliście, biorąc udział w moim ucisku. Wy, Filipianie, wiecie przecież, że na początku [głoszenia] Ewangelii, gdy opuściłem Macedonię, żaden z Kościołów poza wami jednymi nie prowadził ze mną otwartego rachunku przychodu i rozchodu, bo do Tesaloniki nawet raz i drugi przysłaliście na moje potrzeby. Mówię zaś to bynajmniej nie dlatego, że pragnę daru, lecz pragnę owocu, który wzrasta na wasze dobro.
Stwierdzam, że wszystko mam, i to w obfitości: jestem w całej pełni zaopatrzony, otrzymawszy przez Epafrodyta od was wdzięczną woń, ofiarę przyjemną, miłą Bogu. A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. Bogu zaś i Ojcu naszemu chwała na wieki wieków! Amen.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.
„Bez faktów nie może istnieć prawda. Bez prawdy nie może istnieć zaufanie.