Gdzie tu jest pomoc polskiego kościoła dla tych szpitali jak już ma się strach przed dżumą i cholerą w Polsce. Żadna - bo co to mnie obchodzi Syria jest tak daleko a to są muzułmanie.
Kościół to wierni: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,22582966,dolnoslazacy-zebrali-ponad-milion-zl-na-odbudowe-szpitala-w.html?disableRedirects=true http://www.rp.pl/Gospodarka/170309906-Szydlo-15-mln-zl-na-odbudowe-i-wsparcie-szpitali-w-Syrii.html
Obiecanki cacanki pani premier. Obiecała w marcu 2017 roku 15 mln zł no ale pech już nie jest premierem. Po za tym na 32 mln Katolików 1 milion złotych to naprawdę osiągnięcie światowe nawet jak na Wrocław. Porównać trzeba by było z przekazami dla wielebnego ojca z Torunia. Jeżeli się dziennie trzy razy mówi do siebie "jestem dobry i miłosierny" to w końcu się samemu w to uwierzy ale nikt inny.
Były deklaracje, ale jest i faktyczna pomoc: https://www.wprost.pl/kraj/10084816/biskup-z-aleppo-dziekuje-polsce-za-pomoc-jedyny-rzad-ktory-pomaga-bezinteresownie.html Pamiętaj, że pieniądze, które daje rząd są z podatków, czyli od nas wszystkich - zarówno od tych, którzy popierają rząd jak i od tych, którzy go nie popierają.
Co do kwoty jaką przeznaczamy jako Polacy czy jako katolicy na pomoc innym - to co napisałem wyżej, ten 1 mln z Wrocławia to tylko przykładowa akcja. Pomocy ze strony samych środowisk katolickich z Polski jest znacznie więcej.
Nie Tobie ani mnie oceniać czy to mało czy dużo. Ważne, aby nie być szkodnikiem i nie wbijać ludzi w pychę przechwalając się ile to my pomagamy innym albo wręcz przeciwnie szykanować ludzi, że dali za mało i powinni dawać więcej... W przypadku tego typu pomocy liczy się każdy grosz ofiarowany w dobrej intencji i za każdy taki grosz należy sie "dziękuję" ofiarodawcy. Daj tyle ile uważasz, że powinieneś dać i nie oceniaj innych, nawet tych, którzy nie dali nic. Ale przede wszystkim nie kłam, że Polacy czy Kościół w Polsce nie pomagają bo to wstrętne.
Niestety, pomoc w szpitalach nie jest dla każdego. Katolickie szpitale włączone są w krajowy program dystrybucji krwi. Zapotrzebowanie na krew dla pacjentów jest wykorzystywane przez rząd do wyłapywania opozycjonistów. Także w katolickich szpitalach dochodziło do tortur. Powszechne są np. amputacje zdrowych kończyn, by wymusić zeznania. Z jednej strony dobrze, że jakiekolwiek szpitale działają, źle, że katolicy stoją po stronie reżimu i przykładają rękę do tragedii wielu ludzi.
Katolicyzm jest przeciwny torturom. Katolicy nie stoją po stronie reżimu. Jeżeli faktycznie dzieją się takie rzeczy, o których piszesz to nie dlatego, że katolicy starają się pomóc Syryjczykom w odbudowie i funkcjonowaniu ich szpitali.
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,22582966,dolnoslazacy-zebrali-ponad-milion-zl-na-odbudowe-szpitala-w.html?disableRedirects=true
http://www.rp.pl/Gospodarka/170309906-Szydlo-15-mln-zl-na-odbudowe-i-wsparcie-szpitali-w-Syrii.html
https://www.wprost.pl/kraj/10084816/biskup-z-aleppo-dziekuje-polsce-za-pomoc-jedyny-rzad-ktory-pomaga-bezinteresownie.html
Pamiętaj, że pieniądze, które daje rząd są z podatków, czyli od nas wszystkich - zarówno od tych, którzy popierają rząd jak i od tych, którzy go nie popierają.
Co do kwoty jaką przeznaczamy jako Polacy czy jako katolicy na pomoc innym - to co napisałem wyżej, ten 1 mln z Wrocławia to tylko przykładowa akcja. Pomocy ze strony samych środowisk katolickich z Polski jest znacznie więcej.
Nie Tobie ani mnie oceniać czy to mało czy dużo.
Ważne, aby nie być szkodnikiem i nie wbijać ludzi w pychę przechwalając się ile to my pomagamy innym albo wręcz przeciwnie szykanować ludzi, że dali za mało i powinni dawać więcej...
W przypadku tego typu pomocy liczy się każdy grosz ofiarowany w dobrej intencji i za każdy taki grosz należy sie "dziękuję" ofiarodawcy.
Daj tyle ile uważasz, że powinieneś dać i nie oceniaj innych, nawet tych, którzy nie dali nic. Ale przede wszystkim nie kłam, że Polacy czy Kościół w Polsce nie pomagają bo to wstrętne.
Z jednej strony dobrze, że jakiekolwiek szpitale działają, źle, że katolicy stoją po stronie reżimu i przykładają rękę do tragedii wielu ludzi.