„Wezwanie do pokoju i ochrony ludności cywilnej w Sudanie!” – to tytuł apelu bp. Eduardo Hiiboro Kussali, skierowanego do Kościoła katolickiego w Polsce i Polaków. Biskup gości w Polsce na zaproszenie Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Biskup diecezji Tombura-Yambio przypomina w nim, że 9 lipca narodzi się nowe państwo – Republika Południowego Sudanu. Niepodległość zostanie ogłoszona podczas uroczystości w stolicy nowego państwa, Dżubie. „To były bolesne, długie i trudne narodziny. Miliony ludzi oddało życie w tym marszu do wolności. Miliony ludzi zostało wypędzonych ze swoich domów, a wielu, tak jak ja, zostało wygnanych z kraju” – czytamy w apelu.
Jutro o godz. 12.30 odbędzie się w Sejmie konferencja prasowa z udziałem sudańskiego hierarchy. Wcześniej, o godz. 10.00, bp Kussala oraz przedstawiciele PKWP spotkają się z posłami w ramach posiedzenia parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji i Prześladowaniom Chrześcijan na Świecie , na którym ks. bp Edward Hiiboro Kussala przedstawi sytuację chrześcijan w Sudanie Południowym oraz osiem postulatów do władz polskich i Unii Europejskiej.
Publikujemy pełny tekst apelu.
Mój Umiłowany Ludu Boży,
Wezwanie do pokoju i ochrony ludności cywilnej w Sudanie!
Przybywam do Was z pielgrzymką pokoju i błogosławieństwa. Jestem dziś we wspaniałym i kraju, w Polsce, w Ojczyźnie naszego błogosławionego Ojca Świętego, Jana Pawła II w poszukiwaniu pokoju dla mojego kraju. Jestem tu, aby prosić Was o modlitwę o pokój w moim kraju, w Sudanie. Przybyłem tu również po to, by podziękować za solidarność z Sudanem poprzez wsparcie materialne, które Sudańczycy wielokrotnie otrzymywali od Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Przynoszę Wam pokój, miłość i swoje nadzieje oraz oczekiwania Sudańczyków. Nie piszę do Was tego listu w imieniu Konferencji Biskupów Katolickich Sudanu, ale w moim własnym.
Nazywam się biskup Eduardo Hiiboro Kussala, jestem biskupem katolickim diecezji Tombura Yambio, leżącej w południowo-zachodnim Sudanie. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem przybyć z mojego rodzinnego Sudanu, by podzielić się z Wami naszą wdzięcznością, nadziejami i obawami całego cierpiącego narodu.
W tym liście do Was, chcę wyjaśnić rolę Kościoła katolickiego, który odpowiada na potrzeby, łagodzi cierpienia ludzkie oraz daje nadzieję milionom Sudańczykom. Chcę podsumować to, co uważamy za, główne zagrożenia dla naszych wysiłków i bezpieczeństwa Sudanu i jego sąsiadów. Moje spostrzeżenia chcę podsumować ośmioma postulatami do polskiego rządu, Unii Europejskiej, Międzynarodowej Wspólnoty oraz ludzi dobrej woli.
Już niedługo narodzi się nowe państwo – Republika Południowego Sudanu – niepodległość zostanie ogłoszona podczas uroczystości w stolicy, Dżubie, w dniu 9 lipca. To były bolesne, długie i trudne narodziny.
Miliony ludzi oddało życie w tym marszu do wolności. Miliony ludzi zostało wypędzonych ze swoich domów, a wielu, tak jak ja, zostało wygnanych z kraju. Lecz dzięki nieustającym wysiłkom i poświęceniu niezliczonej rzeszy ludzi, w tym bez wątpienia ważnym wsparciu i przewodnictwu polskiego rządu i Unii Europejskiej, jak również Stanów Zjednoczonych i Norwegii, będziemy świętować tę historyczną chwilę w pokoju.
Urodziłem się w czasie wojny. Zostałem sierotą i uchodźcą w latach jej krwawych dni. Wojna domowa kosztowała nas dużo, ale nie mogę się pysznić tym co nam się przytrafiło.
Kościół stara się wiernie prowadzić ludzi z każdego poziomu społeczeństwa razem – od pasterzy bydła i rolników małych gospodarstw do dyplomatów i prezydentów – buduje mosty tak bardzo potrzebne na naszej drodze do pokoju. Wspierani przez wiele organizacji międzynarodowych, takich jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie i Caritas Polska, możemy kontynuować te działania, wytyczać drogi i kłaść fundamenty na drodze do pokoju i dobrobytu.
Wciąż potrzebujemy Waszej troski, wsparcia i nieustannej modlitwy. Lata wojny i zaniedbania zniszczyły naszą infrastrukturę; brak dostępu do czystej wody i dobrych warunków sanitarnych, opieka medyczna jest jedynie podstawowa, wciąż miliony ludzi ma ograniczone szanse edukacyjne. Rozumiemy, że nasz rozwój będzie powolny, ale wiemy, że postęp jest synonimem pokoju. Będziemy cierpliwi.
Istnieje jednak ogromne zagrożenie dla naszego pokoju. Pomimo wcześniejszych umów, w tym obowiązującego arbitrażu międzynarodowego, nie został rozwiązany dawny problem statusu Abyei i nie przeprowadzono powszechnych konsultacji na terenie Kordofanu Południowego. Mamy obecnie do czynienia z przemocą, wysiedleniami i cierpieniem zwykłych ludzi. Nie ma usprawiedliwienia dla jakiejkolwiek trudności politycznej, których żniwo poniosą niewinni ludzie. Wzywam społeczność międzynarodową, aby włożyła wszystkie swoje wysiłki w działania zmierzające do zawieszenia broni i umożliwiła swobodny przepływ dostaw pomocy humanitarnej dla potrzebujących oraz by pomogła w zagwarantowaniu przesiedleńcom bezpiecznego powrotu.
Porozumienie pokojowe (CPA) podpisane w styczniu 2005 r. przestanie obowiązywać
w lipcu 2011 r. Kościół w Sudanie obawia się, że wiele z kluczowych postanowień nie zostanie wprowadzonych w życie, wciąż jest tak wiele punktów zapalnych wzdłuż granicy północno-południowej. Wszystkie społeczności muszą być chronione, zarówno w Sudanie jak i w Południowym Sudanie. Ważne jest, aby zapewnić poczucie bezpieczeństwa i ochrony, poszanowania praw człowieka, zgodnie z zobowiązaniami w Sudanie w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Afrykańskiej Karcie Praw Człowieka i Narodów.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.