W sakramencie kryje się energia większa niż bomba jądrowa. I chodzi o to, by ją wyzwolić i nią żyć.
To posługa, która przekracza ramy wspólnoty. Katechiści głoszą słowo Boże, inicjując możliwość powstania nowej wspólnoty. Razem z żoną Bożeną katechizował w wielu radomskich parafiach, a także w Świerżach, Skarżysku i Starachowicach. W tym ostatnim mieście Jan jest odpowiedzialny za wspólnoty. Ponadto w Radomiu jest głównym odpowiedzialnym Drogi. To na nim spoczywa organizowanie spotkań wszystkich wspólnot. Spośród czwórki ich dzieci syn Janek, będąc na Drodze, wstąpił do wyższego seminarium duchownego i jest alumnem w Bonn. – Kościół stał się miejscem naszego życia, a nie tylko instytucją. Czujemy się odpowiedzialni za Kościół – mówi.
Bożena Schönthaler pracuje jako psycholog w szpitalu w Krychnowicach. W ich wspólnocie, i to za namową córki, od początku jest jej ojciec Władysław Pogodziński. Liczy dziś 92 lata i jest seniorem wspólnoty. – To tata pewnego dnia zaproponował mojemu młodszemu bratu, by wziął udział w katechezach neokatechumenalnych na osiedlu Gołębiów. Robert posłuchał i do dziś jest na Drodze – wspomina Bożena.
Czas kończyć naszą rozmowę. Pytam o to, co gdzieś wraca, gdy mowa o neokatechumenacie: czy jest to droga dla wszystkich? – Jestem pewna, że jest to droga dla każdego, bo katechumenat pochrzcielny dotyka sakramentu chrztu świętego – mówi Teresa. – Ten sakrament ma wewnątrz taką energię, która jest większa niż jakaś bomba jądrowa. I tę energię w nas, kruchych naczyniach, trzeba wyzwolić, abyśmy byli naprawdę szczęśliwi oraz aby świat miał szansę uwierzyć. Droga Neokatechumenalna jest narzędziem, które wywołuje eksplozję tej energii. Gdy słyszę wracający echem obraz kruchych naczyń, gdzieś przypomina mi się wers poety o nas, kruchych naczyniach, które codziennie leczy dobra ręka Pana.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).