„Wszystko już nabiera barw świątecznych, drzewa przyozdabiają się w zieleń, magnolia rozwija swe pączki. A pasterz Miasta w łóżku”.
W Wielkanoc natomiast, jak się okazało, ostatnią w swoim życiu, Prymas zapisał: „Moja Wielkanoc jest daleka od radości alleluja. Największym bólem moim było to, że Wielki Czwartek nie mogłem być ze świętym prezbiterium. Podobnie nie mogłem ucałować nóg Kościoła świętego warszawskiego w liturgii wielkoczwartkowej. To ból równy temu, jaki przeżyłem w 1954,5 i 6 roku, siedząc w więzieniu w czasie Wielkiego Tygodnia”. Kolejne dni upływały na intensywnym leczeniu, punkcjach, przyjmowaniu kroplówek, na badaniach lekarskich. Prymas był wyraźnie osłabiony. Niekiedy nie miał siły odprawić Mszy świętej.
Czarne chmury
Nadszedł maj 1981 roku – najtrudniejszy czas dla Kościoła w Polsce od czasów aresztowania kardynała Wyszyńskiego. 13 maja, cały świat zamarł w przerażeniu, gdy dowiedział się o zamachu na Papieża. W Polsce otwarto na noc kościoły, w których ludzie nieustannie modlili się o pomyślną operację Ojca Świętego. Tak było również w Warszawie.
Prymas Wyszyński nie mógł w tych modlitwach uczestniczyć osobiście. Złożony ciężką chorobą, leżał w swoim domu przy Miodowej. Dopiero dzień później dowiedział się o zamachu na Papieża. – Mieliśmy wielkie obawy, czy mu o tym powiedzieć – opowiada Barbara Dembińska. - Baliśmy się, że takiej wiadomości nie będzie po prostu w stanie znieść. Jaka była reakcja Ojca? Otworzył szeroko oczy, i wydobył z siebie tylko jedno zdanie: „Zawsze się tego bałem”.
Później zamilkł na kilka godzin. Tego samego dnia wieczorem Prymas poprosił swoich współpracowników o magnetofon, by nagrać przesłanie do narodu: „Wszystkie modlitwy, które zanosiliście w mojej intencji, proszę skierować w tej chwili w intencji Ojca Świętego. Niech Pan go nam zachowa, niech sprawi, aby długie jeszcze lata mógł służyć Kościołowi Powszechnemu i kulturze światowej w duchu Ewangelii”. Tych słów Prymasa Polacy wysłuchali z taśmy magnetofonowej 14 maja w warszawskiej katedrze a później drugi raz na placu Zamkowym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).