Papież Paweł VI przedłużył Prymasowi urzędowanie, okazując tym samym nie tylko zaufanie do jego osoby, ale także i do sposobu kierowania Kościołem w Polsce. Milena Kindziuk, "Prymas Tysiąclecia"
3 sierpnia 1976 r. kardynał Wyszyński kończył 75 lat. Zgodnie z prawem kanonicznym, biskup przechodzi w tym wieku na emeryturę. Ten fakt dla władz państwowych stanowił okazję do spekulacji na temat następcy. Tymczasem Papież Paweł VI przedłużył Prymasowi urzędowanie, okazując tym samym nie tylko zaufanie do jego osoby, ale także i do sposobu kierowania Kościołem w Polsce.
Prymas miał mocną pozycję w Watykanie, który zresztą liczył się z jego głosem, nie wyłączał go na przykład z negocjacji dyplomatycznych. Gdy toczyły się rozmowy Stolicy Apostolskiej z Jugosławią i Węgrami, zakończone podpisaniem odpowiednich porozumień, było to ponad głowami tamtejszych biskupów.
Prymas Wyszyński z mocą podkreślał, że w takich kontaktach musi brać udział polski Episkopat. I w Polsce wszelkie rozmowy delegacji watykańskiej uwzględniały zawsze Prymasa i biskupów. Gdy Prymas otrzymał przedłużenie urzędowania, wtedy także premier Piotr Jaroszewicz złożył mu życzenia urodzinowe i wręczył mu 75 róż.
Tymczasem Kardynał Wyszyński musiał stanąć w obronie robotników, którzy zostali pokrzywdzeni w czasie strajków, jakie wybuchły po drastycznych podwyżkach cen artykułów żywnościowych i budowlanych w czerwcu 1976 roku. W czasie strajków wielu uczestników zostało pobitych, aresztowanych i wyrzuconych z pracy. Strajkujących ukarano „wilczymi biletami”, tzn. zakazem ponownego zatrudnienia gdziekolwiek.
Prymas wystosował nawet specjalny list do Edwarda Gierka. „Ufamy – pisał – że wyrozumienie sytuacji ludzi ciężko pracujących, zaspokajanie ich słusznych postulatów, większa swoboda wypowiadania swych poglądów, rzetelniejsza informacja, a zwłaszcza poskromienie nieopanowanych metod milicji – wszystko to przyczyni się do spokoju społecznego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.