Papież Paweł VI przedłużył Prymasowi urzędowanie, okazując tym samym nie tylko zaufanie do jego osoby, ale także i do sposobu kierowania Kościołem w Polsce. Milena Kindziuk, "Prymas Tysiąclecia"
Bezbronny dzieciak w książęcym majestacie
W siedzibie Prymasa przy Miodowej spotykali się różni ludzie. Biskupi przyjeżdżali tam na zebrania plenarne Episkopatu, przychodzili przedstawiciele świata polityki, kultury, życia publicznego. Rezydencja Prymasa w ówczesnym okresie stanowiła ważny ośrodek życia kościelnego i zarazem myśli społecznej.
W tym natłoku zajęć, jak wspominają do dziś bliscy współpracownicy Prymasa, potrafił ona znaleźć na modlitwę. Kard. Józef Glemp, który przez dwanaście lat był sekretarzem Prymasa Wyszyńskiego, a więc także najbliższym współpracownikiem i domownikiem na Miodowej, stwierdza:
– Zapamiętałem Prymasa jako człowieka zawierzenia i wielkiej modlitwy. My go znamy może bardziej jako człowieka czynu: przemawiającego, jeżdżącego z jednego końca Ojczyzny na drugi. Ale był to człowiek przede wszystkim modlitwy i skupienia.
Prymas Wyszyński umiał modlić się stale. Nie przeszkadzała mu w tym ani podróż, ani rozmowa, ani posiłek, ani wykonywane zajęcia. Z modlitwy czerpał moc do działania. Modlitwa czyniła go człowiekiem pokory. Historyk ks. Andrzej Gałka: – Jeżeli ktoś ma wiele spraw na głowie, zazwyczaj zastanawia się, czy zdoła wygospodarować czas na modlitwę, czy raczej powinien zająć się bieżącymi sprawami, a modlitwę odłożyć na później. Na ogół większość z nas zajmuje się załatwianiem codziennych spraw, a modlitwę odkłada.
Prymas był tu natomiast konsekwentny, i szedł najpierw na modlitwę. On wiedział, że bez niej wiele by nie zrobił. Był jak bezbronny dzieciak w wielkim, książęcym majestacie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.