W tym roku wyjątkowo ewangelizatorzy wyruszają w dwóch terminach: 1 lipca i 29 lipca.
Przemierzając plaże i deptaki nadmorskie spotykamy się z wieloma osobami mniej lub bardziej pozytywnie do nas nastawionymi. W tym roku jeden z mężczyzn nas wyśmiewał, ale później poprosił o spowiedź. Wiele dajemy tym, do których idziemy, nie oczekując nic w zamian – mówi KAI s. Judyta ze wspólnoty Sióstr Miłosiernego Pana, która współuczestniczy w Ewangelizacji Nadmorskiej na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Ewangelizacja Nadmorska odbywa się po raz piętnasty. W tym roku wyjątkowo ewangelizatorzy wyruszają w dwóch terminach: 1 lipca i 29 lipca. Pierwszy etap obejmował miejscowości od Unieścia do Ustronia Morskiego. Natomiast podczas drugiego odwiedzą Ustkę, Jarosławiec, Darłówko i Dąbki – informuje s. Judyta.
„Od dwóch lat główną część ekipy głoszącej stanowią Bracia i Siostry Miłosiernego Pana – rodzina zakonna powstała w Domu Miłosierdzia Bożego przed kilku laty” – dodaje siostra Judyta. Dokument inicjujący powstanie tej żeńskiej wspólnoty zakonnej podpisał 19 czerwca 2020 r., w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, ówczesny biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. Dzień później, we wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi, dwie siostry ze wspólnoty Sióstr Miłosiernego Pana przywdziały habity i rozpoczęły kanoniczny nowicjat.
Pytana o przebieg ewangelizowania w pasie nadmorskim, s. Judyta przyznaje: „Niezmiennie podczas głoszenia doświadczamy prowadzenia Pana i ogromnej troski Bożej o wszystkie nasze potrzeby. Przemierzając plaże i deptaki nadmorskie spotykamy się z wieloma osobami, mniej lub bardziej pozytywnie do nas nastawionymi. Najczęściej nie widzimy owoców naszych działań, bo przecież jeden sieje, drugi podlewa, ale wzrost daje Pan, lecz zdarza się, że dobry Bóg w swym miłosierdziu pozwala nam oglądać choć odrobinę efektów tego, co czynimy dla szerzenia Królestwa Niebieskiego”.
– W tym roku – opowiada s. Judyta – przy jednym z parkingów obserwowało nas dwóch młodych mężczyzn pracujących w tym miejscu. Jeden z nich wyśmiewał nas, naśladował w prześmiewczy sposób, po czym widząc nas przechodzących obok, któryś raz z kolei, poprosił o spowiedź, zdradzając swymi pytaniami, że dawno u kratek konfesjonału nie klęczał. Po chwili siedział z księdzem na trawie przy parkingu i odbywał spowiedź świętą.
„Wiele dajemy tym, do których idziemy, nie oczekując nic w zamian, ale Pan w swej dobroci obdarza nasze serca niewymowną radością i dziękczynieniem za każde serce dotknięte Bożą miłością. To najpiękniejsze, co można otrzymać” – podkreśla s. Judyta.
Siostry Miłosiernego Pana można wesprzeć finansowo poprzez wykonanie przelewu na nr konta: 47 8566 0003 0600 2475 5005 0011.
Dzień ewangelizatorów zaczyna się o godz. 9.00 rano. Ekipa zbiera się na wspólną modlitwę przed Najświętszym Sakramentem, po czym rusza na plażę. Godziny między 10.00 a 19.00 to czas spędzony na plaży i na ulicach miasta, w którym posługują ewangelizatorzy.
„Wtedy zapraszamy ludzi na Mszę Świętą i modlitwę o uzdrowienie, rozdając im ulotki. Śpiewamy, tańczymy, ale również przedstawiamy pantomimy i mówimy świadectwa. Jest to czas także dla drugiego człowieka, kiedy mamy chwilę, aby powiedzieć indywidualnie ludziom o Jezusie” – opowiadają.
Punktem kulminacyjnym, na który czeka się cały dzień, jest Msza święta celebrowana o godz. 18.00 lub 19.00, w której bardzo często uczestniczą tłumy wiernych.
Organizatorem Ewangelizacji Nadmorskiej jest Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie. Ewangelizatorami są członkowie wspólnoty Bracia Miłosiernego Pana i ich współpracownicy. Jest to stowarzyszenie wiernych świeckich utworzone w celu powołania instytutu zakonnego na prawie diecezjalnym. Bracia żyją na poddaszu Domu Miłosierdzia Bożego. Pragną żyć w posłuszeństwie, czystości i ubóstwie, posługując ubogim i głosząc Miłosierdzie Boże. Jak deklarują w swojej regule, chcą zawsze i w każdym miejscu widzieć w innych, a szczególnie w potrzebujących, Chrystusa Pana.
W Ewangelizacji Nadmorskiej uczestniczą osoby pełnoletnie, choć mogą do niej dołączyć także 17-latkowie za zgodą rodziców. Wszyscy muszą jednak należeć do jakiejś wspólnoty, gdyż wtedy istnieje pewność, że dany ewangelizator ma zapewnioną formację.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.