Kiedy sytuacja wydaje się po ludzku podbramkowa, na scenie pojawia się Boże światło.
Parząc na rzeczywistość wokół nas, wydaje się, że coraz więcej w niej znaków zniechęcenia i utraty nadziei. Wystarczy spojrzeć na twarze ludzi, których mijamy na ulicy – niektórzy wręcz potykają się o nas, a nas po prostu nie widzą. Natomiast ewangeliczna sytuacja z Betanii – wskrzeszenie Łazarza – była wyjściem z beznadziei, której pieczęć stanowił nagrobny kamień. Jakby niewyraźny zwiastun tego, co wydarzy się za niedługo w poranek wielkanocny. Z pewnością nie łatwo było i jest pogodzić się z odejściem kogoś bliskiego, a przecież w takiej sytuacji znalazły się siostry Maria i Marta, do których przybył w odwiedziny Jezus.
Świat, w którym żyjemy, systematycznie próbuje wygaszać w ludziach poczucie sacrum, jakby spychając na uczniów Jezusa ciężki kamień obojętności i wykluczenia. A co na to świadkowie Ewangelii? Św. Jan Paweł II w czasie II pielgrzymki do Ojczyzny, mówił w narodowym sanktuarium na Jasnej Górze 19 czerwca 1983 r.: „Iluż w ciągu tych sześciu wieków przeszło przez jasnogórskie sanktuarium pielgrzymów? Iluż tutaj się nawróciło, przechodząc od złego do dobrego użycia swojej wolności? Iluż odzyskało prawdziwą godność przybranych synów Bożych? Jak wiele o tym mogłaby powiedzieć kaplica Jasnogórskiego Obrazu? Jak wiele mogłyby powiedzieć konfesjonały całej bazyliki? Ile mogłaby powiedzieć Droga Krzyżowa na wałach? Olbrzymi rozdział historii ludzkich dusz!”.
Również tegoroczny Wielki Post stanowi okazję, do odsunięcia – z pomocą Bożą – kamienia grobowego, który powoduje duchową śmierć. W jednym z wywiadów pedagog dr hab. Mariusz Jędrzejko mówił o postępującym zanikaniu wychowania moralnego w naszej Ojczyźnie, czego widoczne skutki obserwujemy. Zauważa, iż „jako społeczeństwo, wpuszczamy swoje dzieci w miejsca, których nie rozumieją, nie pojmują potęgi narzędzia, jakim jest internet, więc bawią się nim dokładnie tak, jakby składały klocki Lego. Rzecz w tym, że klocki wkładamy po zabawie do pudełka, a „zabaw” w sieci nie da się już potem poskładać”. Więcej, w sytuacji bójek, poniżania czy kopania w ciągu ostatnich pięciu lat, młodzi ludzie „do tego stopnia stracili poczucie moralności, że zamiast rzucić telefon i biec na ratunek krzywdzonym koleżance czy koledze, oni to filmują bawiąc się w telewizję”. Pedagog stwierdza, że jest to wynikiem pomyłki wychowawczej: „pomylono wychowywanie dzieci w dobrobycie z ich dobrostanem”.
Okazuje się, że nadmierna konsumpcja nawet najciekawszych rzeczy może się znudzić. „Natomiast ludzie co niedzielę chodzą do kościoła i nie mają dość, co oznacza, że system wartości przekazywany w kościele jest dostosowany do konstrukcji człowieka, który potrzebuje refleksji, wyciszenia się, zastanowienia nad odwiecznym pytania: dokąd zmierzamy, co się z nami stanie”. I „jeśli w domu rodzinnym przestrzega się norm, stawia dziecku granice, rozmawia z nim, po prostu z nim jest – ono nigdy nie stanie się bandytą” – zauważa dr hab. Mariusz Jędrzejko. Idąc za tymi stwierdzeniami można wykorzystać tegoroczny post – albo raczej pozostałą z niego część – jako Bożą okazję typu „last minute” do odrzucenia kamieni obojętności, agresji czy przetłoczenia konsumpcyjnym stylem życia. I ożywienia w sobie na nowo relacji z tym, który jest „zmartwychwstaniem i życiem” oraz z tymi, z którymi tworzymy naszą codzienność.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.