W licznych parafiach na terenie Ukrainy posługują księża, bracia i siostry zakonne, pochodzący z różnych krajów. Wielu jest z Polski, ale są także zakonnicy i zakonnice nawet z tak odległych krajów, jak Indie czy Kolumbia. Zdecydowana większość z nich postanowiła pozostać na Ukrainie.
W Jaworowie, położonym pomiędzy Lwowem a granicą polską, od wielu lat posługują siostry ze zgromadzenia Nauczycielek od św. Doroty. Pracują z dziećmi, prowadząc świetlicę i posługują w miejscowej parafii. Wspólnota sióstr jest międzynarodowa. Tworzą ją zakonnice pochodzące z Kolumbii, Indii, Brazylii oraz Polski. O tym, dlaczego zdecydowały się zostać w ogarniętej wojną Ukrainie opowiada s. Małgorzata Janowska: „Dla mnie to nie była łatwa decyzja, bo nie wiedzieliśmy do końca, co nas tutaj czeka. Nadal tego nie wiemy. Nie podejmowałam tej decyzji, myśląc, że tutaj wojny nie będzie, że mogę tu zostać, bo wojna tu nie dojdzie. I może dlatego, trudno mi było podjąć taką decyzję od razu. Ale dziękuję Bogu, że dał mi taką odwagę i odwagę moich sióstr, z którymi mieszkam. Chcę tu pozostać, ponieważ wiem, że ci ludzie potrzebują obecności każdej osoby, a szczególnie osoby konsekrowanej, osoby, która pomoże im w tym czasie pomodlić się razem, która pomoże też konkretnie i da nadzieję, nie ludzką, ale tą, którą otrzymujemy od Pana Boga, Jego nadzieję”.
U sióstr w Jaworowie mieszkają aktualnie rodziny z Połtawy i innych bombardowanych miast.
Jednym z tego powodów są postępowe reformy wprowadzane w tej wspólnocie kościelnej.
W sumie 222 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę od 2018 roku.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.