Fragment książki Wojciecha Surówki OP "Pogotowie Teologiczne"
Można nie zakładać rodziny, nie składać ślubów zakonnych, a całkowicie i radykalnie oddać się Bogu i służbie drugiemu człowiekowi. Mamy wiele przykładów takich świętych w Kościele. Kiedy byłem duszpasterzem młodzieży, spotykałem się czasem z opinią, że istnieje powołanie do samotności. Poglądy takie głosiły zazwyczaj osoby, które miały trudności z ułożeniem sobie życia rodzinnego. Formuła „powołania do samotności” dawała im poczucie, że ich życie nie jest przegrane, że choć nie zdołały założyć rodziny ani nie wstąpiły do zakonu, Bóg ma jakiś plan na ich życie. Z drugiej strony po formułę „powołania do samotności” sięgali ci, którzy unikali angażowania się w trwałe relacje. Zgodnie z tą opinią osoby nazywane dzisiaj singlami byłyby do tego stanu bezpośrednio powołane przez Boga. Zdaję sobie sprawę ze złożoności zjawiska, jak również odmienności wielu konkretnych przypadków. Rozumiem pragnienie poradzenia sobie z trudną życiową sytuacją, jednak formuła „powołania do samotności” zawsze wydawała mi się podejrzana. Wszystko, co wiedziałem na temat Boga, przeczyło opinii, że powoływałby On kogoś do samotności.
Nawet pustelnicy, którzy żyją samotnie, nie są przecież powołani do samotności. Wydaje się, że zwolennicy tej formuły ze szlachetnych pobudek pomocy ludziom doświadczającym samotności rezygnują z głoszenia prawdy o powołaniu człowieka. Nie chciałbym tu pisać o psychologii ani trudnościach życia duchowego, ale zastanowić się jedynie nad tym, co w języku chrześcijańskim oznaczają słowa „powołanie” i „samotność”. Czym jest powołanie W chrześcijaństwie można wyróżnić powołanie w szerokim i wąskim rozumieniu tego słowa. W tym pierwszym wypadku jest to wezwanie każdego człowieka do pełni miłości. W soborowej konstytucji Lumen gentium czytamy: „Wszyscy w Kościele, niezależnie od tego, czy należą do hierarchii, czy są przedmiotem jej funkcji pasterskiej, powołani są do świętości, zgodnie ze słowami Apostoła: »Albowiem wolą Bożą jest uświęcenie wasze« (1 Tes 4,3)”. Powołanie to jest po prostu pełnią życia chrześcijańskiego i doskonałością miłości.
Konstytucja Gaudium et spes wyjaśnia, co Kościół przez tę doskonałość rozumie: „Osobliwą rację godności ludzkiej stanowi powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg stworzył go z miłości i wciąż w miłości zachowuje, a żyje w pełni prawdy, gdy dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swemu Stwórcy” (19). Zgodnie z tymi słowami możemy powiedzieć, że w najbardziej szerokim sensie powołanie jest wezwaniem przez Boga każdego człowieka do wspólnoty życia z Nim. Trudno uznać, że jest to powołanie do samotności. Wręcz przeciwnie, samotność pojawia się w życiu człowieka, gdy rezygnuje on ze wspólnoty z Bogiem. Symbolicznym przykładem takiej samotności jest Adam, który po grzechu ukrył się przed Bogiem w krzakach. O tym podstawowym wymiarze naszego powołania mówił Jan Paweł II do młodzieży holenderskiej w 1984 roku: „Każdy człowiek zostaje powołany przez Boga, aby do Niego przylgnął w pełni wolności, całym swoim życiem, które jest pielgrzymką do ziemi obiecanej, do wiecznego szczęścia w niebie. Jest to powołanie do miłości, ponieważ miłość stanowi paszport, dzięki któremu człowiek dostaje się do tego królestwa, które Ojciec Niebieski przygotował dla swoich wybranych od założenia świata”1. W Nowym Testamencie terminy „powołanie” i „stworzenie” czasami używane są zamiennie. W Liście do Rzymian apostoł Paweł pisze, że Abraham uwierzył „Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia”(Rz 4,17). W tym sensie chrześcijańskie powołanie jest nowym stworzeniem, powołaniem do istnienia na nowy sposób, na wzór Jezusa Chrystusa, który jest pełnią miłości. Apostoł Paweł, zwracając się do gminy w Koryncie, pisze do tych, „którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ich i naszego Pana” (1 Kor 1,1–2). Powołanie do pełni miłości konkretyzuje się w Jezusie Chrystusie. Do irlandzkiej młodzieży Jan Paweł II mówił w 1979 roku: „W Chrystusie odkryjecie prawdziwą wielkość człowieczeństwa; On sprawi, że zrozumiecie swoją godność jako istot ludzkich »stworzonych na obraz i podobieństwo Boże«.
Chrystus posiada odpowiedź na wasze problemy i klucz do historii. On ma moc podnosić serca. On was wzywa, zaprasza, On, który jest »drogą, prawdą i życiem«. (...) Jest to wyzwanie wymagające, ponieważ On nas nauczył, co znaczy być naprawdę człowiekiem. Jeżeli nie zwraca się uwagi na wezwanie Jezusa, nie jest możliwe urzeczywistnienie pełni waszego człowieczeństwa”2.Obok tego pierwotnego powołania do miłości, które konkretyzuje się w relacji do Chrystusa, możemy jednak wyróżnić jeszcze powołanie w wąskim znaczeniu tego słowa. Bóg powołuje konkretnych ludzi do spełnienia zadania, które im wyznaczył. Bóg powołuje jednego człowieka, aby z niego uczynić wielki naród: „Wejrzyjcie na Abrahama, waszego ojca, i na Sarę, która was zrodziła. Bo powołałem jego jednego, lecz pobłogosławiłem go i rozmnożyłem” (Iz 51,2). Następnie powołuje innego, aby ten naród wyprowadził z niewoli: „Powołałem Mojżesza i Aarona i ukarałem Egipt tym wszystkim, co sprawiłem pośrodku niego, a wtedy was wywiodłem” (Joz 24,5). Posyłał proroków, aby go napominali: „Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” (Iz 42,6–7).Również w czasach Kościoła Bóg powoływał konkretnych ludzi do spełnienia misji. W Dziejach Apostolskich czytamy, że gdy uczniowie odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, „rzekł Duch Święty: »Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem«” (Dz 13,2). Tego typu powołanie jest związane z wykonaniem konkretnego zadania, które ma przybliżyć wszystkich ludzi do pierwotnej wspólnoty z Bogiem. Powołanie to jest służebne wobec pierwszego typu powołania. Na ten temat mówił Jan Paweł II do młodzieży holenderskiej: „Na mocy chrztu przyjęliście na początku to zaproszenie Boże, to znaczy powołanie do miłości. Miłość ta jednak wyraża się na różne sposoby i dlatego Bóg wzywa ludzi do różnych stanów życia”. Następnie papież wymienia trzy takie stany: małżeństwo, kapłaństwo i konsekrację zakonną. Pojawia się więc pytanie, co z tymi, którzy nie odnajdują się w tych stanach. Czy nie są oni w szczególny sposób powołani? W ich wypadku ważne pozostaje powołanie do pełni miłości. Jednak może nie będą oni w sposób szczególny powołani do jakiejś służby. Powołanie to zawsze jest darem Boga, który daje on tym, którym chce. To szczególne powołanie wyznacza nie stan społeczny, ale radykalność oddania miłości. Można nie zakładać rodziny, nie składać ślubów zakonnych, a całkowicie i radykalnie oddać się Bogu i służbie drugiemu człowiekowi. Mamy wiele przykładów takich świętych w Kościele (…).
Wojciech Surówka OP, Pogotowie teologiczne, W drodze, Poznań 2021.
Po co chodzimy do Kościoła? Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem? Dlaczego liczymy grzechy? Czy zawsze powinniśmy przebaczać? Czy istnieje powołanie do samotności? – te pytania nurtują niejednego z nas. Pogotowie teologiczne to książka, w której Wojciech Surówka OP wyjaśnia wątpliwości i rozstrzyga dylematy ludzi wierzących. Jest przekonany, że każdy katolik powinien dobrze znać nauczanie Kościoła, nie tylko po to, by czuć się pewniej we współczesnym, raczej niereligijnym świecie, ale przede wszystkim dlatego, że zawarte w tej książce informacje pozwalają lepiej zrozumieć i głębiej przeżywać wiarę.
Pogotowie teologiczne to książka, która powstała z odpowiedzi na pytania czytelników miesięcznika „W drodze”. Wojciech Surówka OP jest autorem stałej rubryki „Pytania w drodze”, w której stara się odpowiadać na współczesne dylematy i pytania ludzi wierzących. Posługuje się przy tym Katechizmem Kościoła katolickiego, pisząc niejako do niego odpowiedni komentarz. Odpowiedzi ojca Surówki OP pozwalają dostrzec i zrozumieć prawdę, a w konsekwencji przyjąć naukę chrześcijan.
Publikacja składa się z trzech części (Symbol wiary, Wspólnota Kościoła, Życie w Chrystusie), obejmujących 37 rozdziałów.
W Pogotowiu… poruszone są m.in. zagadnienia: grzechu (w tym grzechu pierworodnego), spowiedzi, zaufania, zbawienia, uczuć, imion Jezusa, symboli wiary. Ponadto jest mowa o: czyśćcu, chrzcie, przebaczeniu, miłości, poście, niedzielnych mszach, cudach eucharystycznych, komunii świętej (jej przyjmowaniu i postaci), odpowiedzialności wspólnoty za grzechy innych, czy zagadnieniu hygge po katolicku. Ujęte zostały również wątki: pandemiczny, protestancki, papieski, symboliczny, samotności, darów Ducha Świętego, śmierci, modlitwy, a także innych religii.
– Pogotowie teologiczne ma nam pomóc przyjąć prawdziwą naukę chrześcijan. Kościół daje nam dostęp do tej mądrości. Nie chodzi oczywiście o zdolności komentatora, który udziela odpowiedzi, ale o mądrość Słowa, która jest obecna w Kościele. (…) Warto pamiętać, że symbol wiary, jego treść, nauczanie Kościoła, jest dla nas również źródłem życia i zdrowia. Jest to myśl, która leczy. Myśl, która przewiązuje rany naszego umysłu. Myśl, która stawia na nogi nasze myślenie – podsumowuje Wojciech Surówka OP.
O autorze
Wojciech Surówka OP (ur. 1975) – dominikanin, teolog, rekolekcjonista i publicysta. Przez wiele lat pracował w Rosji i na Ukrainie, był promotorem życia intelektualnego i radnym Wikariatu Ukrainy, dyrektorem Instytutu Nauk Religijnych św. Tomasza z Akwinu w Kijowie (2011-2019). Od 2019 r. jest duszpasterzem wspólnoty Lednica 2000.. Interesuje się teologią prawosławną, ekumenizmem i współczesną filozofią. Autor wielu publikacji, m in. w: „Przeglądzie Tomistycznym”, „Studia Oecumenica”, „Więzi”, „Przeglądzie Politycznym”, „Gościu Niedzielnym”,miesięczniku „W drodze”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).