Otwartość i otwartości złudzenie

Podobieństwa bywają złudne. Czasem podobne bywa to, co diametralnie się różni. Ot, krawat i stryczek.

Reklama

Na stronie głównej Wiara.pl, nad logo, widnieje mały napis: Portal ludzi otwartych. Coraz częściej spotykam się z wątpliwościami. Otwartych? Naprawdę? Czy nie wpieracie jednej opcji? I pewnie ci z lepszą pamięcią albo bardziej spostrzegawczy (bo to hasło z zakładki przeglądarki, gdy wejdzie się na naszą stronę) myślą też, że dawniej byliśmy dla wierzących, wątpiących i poszukujących. Dziś...

Dziś tak naprawdę nic się nie zmieniło. Dalej uważamy się za otwartych. Można oczywiście się nie zgodzić. Dalej też jesteśmy – co oczywiste – dla wierzących. I nie przestaliśmy być dla wątpiących i poszukujących. Tyle że nigdy nie było nam po drodze z ludźmi stawiającymi sobie za cel - nazwijmy to ogólnie - niszczenie wiary. Także nie dla tych, którzy zdrową naukę Kościoła chcieliby zastąpić nie wiadomo czym...

Pisał ktoś kiedyś na portalu, że chcemy być jak stojący w bramie i zapraszający wszystkich przechodniów do wejścia. No, w tym wypadku sieciowych surferów. Wejścia do Kościoła. I to właśnie jest otwartość. Stać w bramie, zapraszać. Często pewnie wyjść przed nią, nawet pobiec za kimś, by zaproszenie powtórzyć. A nieraz może i zapuścić się jeszcze dalej, na opłotki, by usłyszeli zaproszenie także ci, którzy z różnych powodów omijają Kościół z daleka. To jest otwartość. Nie byłoby nią jednak zburzenie bramy i postawienie jej w innym miejscu. Tak, by wejść w nią mogli także ci, którym dotąd było nie po drodze. To nie otwartość, ale burzenie właśnie. I w jakie przestrzenie ta postawiona na ludzkich drogach nowa brama, wchodzących przez nią by wprowadziła? Na pewno nie do Kościoła. Przecież on, choć ze zburzona bramą, stałby dalej tam, gdzie stał....

I na tym polega różnica między chrześcijaninem otwartym a de facto burzycielem. Burzycielem z najlepszymi nawet intencjami. Otwarty nie boi się inności. Nie boi się dialogu, nie boi się nawet tego, że ten Kościół, do którego zaprasza, być może trzeba jakoś wyremontować, coś koniecznie poprawić. Ale wie, stojąc w tej bramie, gdzie zaprasza i do czego zaprasza. Jest wierny temu, co nazywamy Tradycją; wierny niezmiennemu nauczaniu Kościoła, prawdom wiary, zasadom moralności. Naiwnemu burzycielowi ta wierność jest obca. Będzie gotów postawić nową bramę byle gdzie, byle ludzie przez nią weszli. Bo wydaje mu się, że najważniejsze, by przeszli przez jakąś bramę. Nawet gdyby za jej progiem była pustka...

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7