Praca nad dialogiem „nie została zakończona”, ale „dopiero się zaczyna”.
Stosunki żydowsko-chrześcijańskie nigdy nie były tak dobre jak obecnie, ale jednocześnie dialog żydowsko-chrześcijański w krajach niemieckojęzycznych stoi w obliczu poważnych zmian. Podkreślił to niemiecki rabin gminy żydowskiej w Bernie, Jehoshua Ahrens, podczas wykładu w Salzburgu. „Naprawdę żyjemy w historycznych czasach: Nigdy wcześniej Żydzi i chrześcijanie nie byli tak blisko jak dziś, nigdy wcześniej nie współpracowali ze sobą tak blisko i nigdy wcześniej nie było większej okazji do współpracy, partnerstwa, jako bracia i siostry w wierze w jednego Boga, aby uczynić świat lepszym miejscem” – powiedział rabin Ahrens. Jednocześnie jednak praca nad dialogiem „nie została zakończona”, ale „dopiero się zaczyna”, ponieważ zbliżała się zmiana pokoleniowa partnerów dialogu.
W drugiej połowie XX wieku dialog rozwinął się w Niemczech w szczególności w kontekście nazistowskiej eksterminacji Żydów i wynikającej z niej pracy nad pamięcią i pojednaniem. Rabin Ahrens podkreślił, że ta strona dialogu jest nadal ważną siłą napędową, ale jednocześnie po obu stronach pojawiły się nowe tematy i wyzwania związane ze śmiercią współczesnych świadków wiary i pojawieniem się młodszych pokoleń. „Podczas gdy dialog był i jest często bardzo chrześcijański, teraz zadaniem musi być większe włączenie do niego strony żydowskiej. Może się to jednak udać tylko wtedy, gdy strona żydowska zostanie zrozumiana i potraktowana poważnie” – stwierdził rabin Berna.
Jego zdaniem brakuje również reprezentacji całego spektrum judaizmu w inicjatywach dialogowych i szerokości tematów. Społeczeństwo, które staje się coraz bardziej świeckie, a nawet bardziej krytyczne wobec religii, powinno być rozpatrywane tematycznie w dialogu tak samo, jak kwestie współczesnej chrystologii, znaczenia ziemi Izraela czy kwestia „żydowskiej teologii chrześcijaństwa”.
W wykładzie zatytułowanym „Przyszłość dialogu żydowsko-chrześcijańskiego. Szanse, zagrożenia i niezbędne kroki”, rabin Ahrens rozpoczął od nakreślenia burzliwej historii judaizmu i chrześcijaństwa. Oprócz faz szalejącego antyjudaizmu i eskalacji nienawiści do Żydów po stronie chrześcijańskiej, po stronie żydowskiej miały miejsce również różne fazy zbliżenia z chrześcijaństwem. Ostatecznie jednak wszystkie wysiłki na rzecz dialogu na przestrzeni dziejów raz po raz kończyły się „rozczarowaniem”.
Sytuacja uległa zmianie, gdy naziści doszli do władzy w Niemczech. Jednak w tym samym czasie, podczas II wojny światowej i wkrótce po niej, w Europie pojawiły się pierwsze stowarzyszenia chrześcijańsko-żydowskie, a trzy konferencje chrześcijańsko-żydowskie w Oksfordzie w 1946 r., Seelisbergu w 1947 r. i Fryburgu w 1948 r. „wyznaczyły kierunek pod względem treści i organizacji dzisiejszego dialogu”. Deklaracja „Nostra Aetate” Soboru Watykańskiego II (1962-65) przyniosła „niemal rewolucyjny” punkt zwrotny, przypomniał rabin Ahrens. Podobny postęp dokonał się również po stronie protestanckiej. „Te deklaracje i lata spotkań i wspólnej pracy powoli doprowadziły do zaufania i prawdziwego partnerstwa między chrześcijanami i Żydami” – partnerstwa, które dziś musi być dalej rozwijane.
Rabin Ahrens przemawiał na zaproszenie archidiecezji salzburskiej i Centrum Teologii Międzykulturowej i Studiów nad Religiami na Uniwersytecie w Salzburgu, którego jest pracownikiem. W Centrum rabin pracuje nad projektem wspieranym przez prof. Gregora Marię Hoffa zatytułowanym „Żydowska teologia chrześcijaństwa? Tradycyjne żydowskie źródła na temat chrześcijaństwa”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.