Zgodnie z popularną interpretacją zarówno Karol Wojtyła (Jan Paweł II), jak i Joseph Ratzinger (Benedykt XVI) byli na początku po stronie progresistów, lecz zmienili zdanie po wydarzeniach rewolucji kulturalnej drugiej połowy lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku
Sobór Watykański II (1961-1965) przedstawiany jest często jako historyczne starcie między wspieranymi przez swych doradców teologicznych biskupami „progresywnymi”, którzy pragnęli zmienić nauczanie Kościoła katolickiego tak, by bardziej zharmonizować je z przemianami społecznymi lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, a biskupami „konserwatywnymi”, opowiadającymi się zdecydowanie za duchem ery kontrreformacji, którzy w skrajnych wypadkach nie życzyli sobie żadnych kontaktów Kościoła ze światem istniejącym poza murami świątyń. Zgodnie z popularną interpretacją zarówno Karol Wojtyła (Jan Paweł II), jak i Joseph Ratzinger (Benedykt XVI) byli na początku po stronie progresistów, lecz zmienili zdanie po wydarzeniach rewolucji kulturalnej drugiej połowy lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Zaczęli wspaniale, lecz nie mieli dość odwagi, by przeprowadzić do końca zamiary swego obozu. A zatem, zgodnie z tą interpretacją, obaj ci papieże to neokonserwatyści w żartobliwym znaczeniu tego słowa, zgodnie z którym „neokonserwatysta to liberał posiadający nastoletnią córkę”.
Niektórzy przedstawiają bardziej nieprzychylne opinie i twierdzą, że Wojtyła, syn oficera, dorastający w prowincjonalnej Polsce, zaraził się nieuleczalnie pobożnością polskiego wiejskiego ludu i swoje młodzieńcze lata, mające najważniejszy wpływ na jego formację, spędził w teologicznym zaścianku, odcięty od nowatorskich prądów intelektualnych dominujących w takich miejscach, jak Paryż, Lowanium czy Tybinga. I chociaż widać u niego było chwile kreatywności na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy zmierzyć się musiał z materializmem i libertynizmem „wolnego” świata zachodniego, bardzo szybko „oklapł” i potem już tylko potwierdzał mocą swego autorytetu uspokajające i dające pewność przekonania mieszkańców karpackich wiosek. Równie nieprzychylna opinia o Ratzingerze, rozpowszechniana przez jego dawnego zwolennika Hansa Künga, mówi, że ambitny syn bawarskiego policjanta, który bardzo szybko osiągnął dojrzałość intelektualną, zmienił sojusze teologiczne, by móc awansować w hierarchii Kościoła katolickiego. Istnieje jednak daleko głębsza interpretacja i ta każe nam sytuować myśl obu papieży w kontekście przemian intelektualnych i kręgów akademickich ich czasów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.