Prowadzi do skupienia umysłu, do jedności ducha podzielonego przez myśli i wyobrażenia.
Krótkie wezwania często zanoszone do Boga nazywano modlitwą monologiczną.
Greckie określenie monologistos składa się z dwóch wyrazów: monos (jeden) oraz logos (słowo, wyrażenie, zdanie, myśl) i może znaczyć: „jednosłowny, jednozdaniowy, zawierający jedną myśl”.
Termin pojawia się już u pisarzy ascetycznych V wieku, na przykład w pismach Marka Ascety, na określenie jednolitości ducha, działania czy myśli. W VII wieku Jan Klimak odniósł go do modlitwy polegającej na powtarzaniu krótkiej formuły czy jednej myśli (mówił on już o „jednosłownej modlitwie Jezusowej”, czyli o powtarzaniu jednego krótkiego wezwania skierowanego do Jezusa). Krótka, prosta wypowiedź skupiająca się na jednym aspekcie (monología) jest przeciwieństwem wielomówstwa (polylogía, dosł. „wielosłowie”), czyli czczej gadaniny, która jedynie rozprasza myśl i rodzi wewnętrzny zamęt.
Modlitwa monologiczna prowadzi do skupienia umysłu, do jedności ducha podzielonego przez myśli i wyobrażenia. Jan Klimak znał wezwania skierowane do Jezusa, ale poświadcza, że mnisi na Synaju mieli „nieustannie przed sobą” różne biblijne wersety i na nich się skupiali.
Jan Klimak pisał tak:
Niech zawsze zasypiają z tobą i z tobą się budzą pamięć o śmierci, a także jednosłowna modlitwa do Jezusa , bo nie znajdziesz lepszej pomocy we śnie.
Niech treść twej modlitwy nie będzie zbyt zawiła. Jedno słowo wystarczyło celnikowi i marnotrawnemu synowi, by zyskać łaskawość Boga.
W modlitwie nie używaj wyszukanych słów, często bowiem proste i nieupiększone gaworzenie dzieci było miłe ich Ojcu w niebie. Nie staraj się mówić za dużo, tak by twój umysł nie rozproszył się na szukanie pojęć. Jedno słowo celnika zjednało Boga i jedno słowo wiary uratowało łotra. Wielomówstwo na modlitwie często gromadzi w umyśle wszelkiego rodzaju obrazy i rozprasza, podczas gdy pozostawanie przy jednym słowie wiedzie zazwyczaj do skupienia.
Niektórzy spośród tych, którzy weszli na drogę wyciszenia (hezychii), nieustannie mają przed sobą te słowa: „Widzę zawsze Pana mego przede mną”; inni: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”; inni: „Czuwajcie i módlcie się”; inni: „Przygotuj twoje dzieła na czas śmierci”; a inni: „Byłem uniżony, a On mnie wybawił”; jeszcze inni: „Cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić”; inni zaś rozważali zawsze ten werset: „Aby was nie porwał, a nie będzie nikogo, aby was wybawić”. Wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko zwycięża i otrzymuje nagrodę.
*
Powyższy tekst pochodzi z książki ks. Józefa Naumowicza "Nowa Filokalia. Droga modlitwy serca". Wydawcą publikacji jest Esprit.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.