Papież widzi nie tylko miejsce, ale prawdziwe osoby, ludy tubylcze, wspólnoty zakonne, które żyją w Amazonii - uważa o. O. Dario Bossi .
Papież widzi nie tylko miejsce, ale prawdziwe osoby, ludy tubylcze, wspólnoty zakonne, które tam żyją. Stąd, jak powiedział kard. Michael Czerny, napisał prawdziwy list miłosny skierowany do serca Amazonii. Tak o najnowszej adhortacji apostolskiej Querida Amazonia mówi posługujący od 12 lat w tamtej części świata prowincjał kombonianów.
O. Dario Bossi podkreślił, że wszystkie cztery wielkie marzenia, o których pisze Franciszek, tworzą pewną całość. Odnoszą się do nawrócenia. Aby bowiem móc marzyć trzeba najpierw zmienić sposób postrzegania rzeczy. Zwrócił także uwagę na potrzebę przemian społecznych i ekologicznych, o których pisze Papież.
„Na naszym lokalnym, ale także i regionalnym poziomie, w północno-wschodniej Brazylii, gdzie posługuję, szczególną troską obejmujemy tematy społeczne i ekologiczne, w obronie praw ludów tubylczych oraz praw natury przeciw temu modelowi ekonomicznemu, który nazywam «gospodarką rabunkową». U nas ważnym problemem jest wydobycie złóż mineralnych, które jest niszczące zarówno z punktu widzenia społecznego, jak i środowiskowego. Znajdujemy się bowiem niewiele kilometrów od największej na świecie kopalni rud żelaza, w sercu Amazonii, widzimy więc wszystkie płynące z tego konsekwencje – wskazał w wywiadzie dla Radia Watykańskiego włoski kombonianin. - Dlatego też dla nas, którzy pracujemy na tym polu, wielkim wsparciem jest, kiedy widzimy, jak Papież włożył palec w tę ranę i pokazał, jak naprawdę model drapieżnego kapitalizmu jest modelem rozwoju nie do utrzymania, nie ma przyszłości i niszczy Amazonię.“
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).