Jesteśmy wiecznie niezadowoleni

Jak wiele rzeczy nas irytuje! I Kościół też.

Reklama

Sami nie jesteśmy ideałami, ale chcielibyśmy w nim widzieć coś do ideału zbliżonego. A tu jakże często spotykamy tylko szlif zewnętrzny, a wnętrze? Szkoda gadać! Irytuje i sam Jezus. Choćby dzisiaj.

Nie mógłby tej pogańskiej Kananejce wyjść naprzeciw i powiedzieć po prostu: Popatrz, niosę zbawienie dla wszystkich ludzi, także dla tych, którymi mój naród pogardza. Jesteś tak samo dzieckiem Bożym. Wiem, że twoja córka jest chora. Uzdrawiam ją w tej chwili. Nie bój się.

Oczywiście, że mógł, ale jeśli nie chciał, a jeszcze potraktował ją słowami niezbyt przyjaznymi, to warto się zastanowić, o co Mu mogło chodzić?

Z pewnością najpierw o wiarę. „Patrzcie, starsi ludu kapłani, faryzeusze, nie dowierzają, szpiegują, szydzą, a tu kobieta, poganka, tak wierzy! Nie wstyd wam?” Ale nie tylko o nią chodzi. Jakże często słyszymy: „Co tam Pan Bóg, jak te ręce nie wypracują, to żaden Bóg nic mi nie da”.

Człowiek współczesny nie chce prosić. Nie będę się poniżał. Zaraz, zaraz. Popatrzmy, ileśmy już otrzymali. Rozum, który tyle rzeczy odkryć i wymyślić potrafi, wolę, dzięki której można panować nad sobą i nad otoczeniem, powietrze, wodę, ogień, a choćby nawet seks, który połączony z prawdziwą miłością jest jedną z najwspanialszych rzeczy na świecie.

A co człowiek zrobił z tym wszystkim, kiedy zaczął rządzić, nie oglądając się na Boga? I teraz się miota. A Bóg zdaje się mówić: „Panem i Stwórcą jestem ja. Beze mnie zmarnujesz wszystkie moje dary do końca. Nie wstydź się więc prosić. Zaufaj mojej miłości i – sobie samemu. Ze mną wszystkiemu podołasz”.

*

Leon Knabit OSB "Widziane z Tyńca" Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama