publikacja 28.02.2025 20:05
Prognoza wciąż pozostaje ostrożna.
Ojciec Święty wczesnym popołudniem dzisiaj doświadczył izolowanego epizodu skurczu oskrzeli. Został niezwłocznie poddany bronchoaspiracji i rozpoczął wentylację mechaniczną nieinwazyjną – podało Biuro Prasowe Watykanu.
Ojciec Święty wczesnym popołudniem dzisiaj, po poranku spędzonym na przemian z fizjoterapią oddechową i modlitwie w kaplicy, doświadczył pojedynczego epizodu skurczu oskrzeli, który jednak spowodował epizod wymiotów z inhalacją i nagłym pogorszeniem stanu oddechowego. Ojciec Święty został niezwłocznie poddany bronchoaspiracji i rozpoczął wentylację mechaniczną nieinwazyjną, z dobrą odpowiedzią organizmu na wymianę gazową. Ojciec Święty pozostał cały czas czujny i zorientowany, współpracując w trakcie manewrów terapeutycznych. Prognoza wciąż pozostaje ostrożna. Rano przyjął Eucharystię.
Osoby, które miały kryzys tego typu, miały znacznie poważniejsze konsekwencje, ale papież przeszedł przez to raczej dobrze – dowiaduje się KAI ze źródeł watykańskich.
Pojedynczy kryzys rozpoczął się około godziny 14.00. Na ocenę jego skutków trzeba będzie poczekać w warunkach klinicznych od 24 do 48 godzin. Nowy system wentylacji obejmuje nos i usta (wcześniej był tylko nos). Funkcja oddechowa została przywrócona do stanu sprzed ataku. Mamy do czynienia z innym rodzajem ataku, niż ten, który wystąpił w zeszłą sobotę; minął szybciej, ale jego wpływ nie został jeszcze oceniony – dowiedziała się KAI ze źródeł watykańskich. Papież nie stracił przytomności.
Papież miał kryzys z oddychaniem, rozpoczął wentylację mechaniczną