214 osób zostało zwolnionych od połowy stycznia z kubańskich więzień wskutek interwencji Stolicy Apostolskiej. Wśród nich jest jednak niewielu opozycjonistów - twierdzą organizacje praw człowieka.
Cytujące ich władze w czwartek niezależne Radio Marti odnotowało, że obietnica zwolnienia 553 osadzonych jest daleka od realizacji, a wśród wypuszczanych na wolność aresztantów dominują osoby odsiadujące wyroki za pospolite przestępstwa.
Rozgłośnia przekazała, że dopiero w czwartek władze Kuby zezwoliły na opuszczenie więzienia czterem opozycjonistom aresztowanym podczas manifestacji z 11 lipca 2021 r. Uczestnicy tych demonstracji protestowali przeciwko pogarszającym się warunkom życia na wyspie.
Organizacja praw człowieka Justicia 11J przekazała, że zwolnienie jest "warunkowe", gdyż muszą oni przestrzegać zasad narzuconych im przez reżim, m.in. zakazu kontaktów z mediami i korzystania z sieci społecznościowych.
Wśród uwolnionych w czwartek, jak przekazano, są opozycjoniści skazani na kary od 10 do 15 lat więzienia.
W połowie stycznia reżim w Hawanie uwolnił pierwszych z 553 więźniów, o których upomniał się Watykan. Zgoda władz Kuby stopniowego uwalniania osadzonych została poprzedzona usunięciem przez ustępującego z urzędu prezydenta USA Joe Bidena Kuby z listy państw wspierających terroryzm.
Według organizacji praw człowieka Prisoners Defenders liczba uwięzionych oponentów politycznych reżimu w Hawanie zmalała w ostatnich tygodniach tylko nieznacznie. Władze stowarzyszenia potwierdziły nowe aresztowania opozycjonistów, a ich łączną liczbę w więzieniach oszacowały na 1150 osób.