Przede wszystkim ewangelizacja i kreatywność duszpasterska, tak by Chrystusa zanieść w najdalsze zakątki Amazonii. A wszystko w kluczu nawrócenia, od którego zaczyna się synodalna rewolucja.
Dwa lat przygotowań, trzy tygodnie obrad i pytanie, co konkretnie przyniesie Amazonii Synod Biskupów poświęcony tym, tak ważnym peryferiom świata. Niektóre środowiska odpowiedziały sobie na to pytanie jeszcze zanim synod się zaczął. Progresiści skupili się na zniesieniu celibatu będąc święcie przekonani, że rozwiąże to wszelkie problemy duszpasterskie, tradycjonaliści grzmieli, że taki krok doprowadzi do upadku Kościoła. Przedstawiciele ludów tubylczych mówili w auli, że niezmiernie ważne dla nich jest, iż ktoś ich wreszcie zauważył i zechciał wysłuchać. Tego słuchania zabrakło wśród wielu komentatorów synodalnej debaty, stąd tak uproszczone synodalne i posynodalne komentarze, zatrzymywanie się jedynie na kwestiach dyscyplinarnych i sprawdzanie, jak w polityce, kto wygrał. Tymczasem ważniejsze jest wczytanie się w zawartą w dokumencie diagnozę problemów i spojrzenie na nią w perspektywie „nawrócenia”, które stanowi oś całego dokumentu.
Zakończony dziś synod jest przede wszystkim wezwaniem do odważnej ewangelizacji, do uczynienia głównymi protagonistami ewangelicznej przemiany Amazonii jej mieszkańców, do sprawienia, że tamtejszy Kościół przestanie być „hiszpańsko-portugalski” i zacznie mówić swoim językiem. To kolejny krok ku duszpasterskiej kreatywności, bo Amazonia o nią woła – krzykiem wyniszczanej ziemi i głosem swych ubogich mieszkańców. Nową drogą dla Kościoła w tym regionie jest nawrócenie: integralne, duszpasterskie, ekologiczne, kulturowe i synodalne. Bez prawdziwego nawrócenia będziemy bowiem jedynie powtarzać to, co już było, ale nie doprowadzimy do prawdziwej zmiany. Nie możemy wciąż dawać tych samych starych odpowiedzi na pilne wyzwania licząc, że osiągniemy lepsze rezultaty niż dotąd. Przeczytać diagnozę, zrozumieć problem oznacza zmianę i nawrócenie – osobiste i wspólnotowe.
Mieszkańcy Amazonii jednoznacznie wypowiedzieli się, że chcą Ewangelii i bliskości Kościoła. Trzeba to robić lepiej niż dotychczas. Jest to wołanie o nowy dynamizm misyjny, większą ofiarność, zgodę na wyrzeczenia i ponoszenie ofiar. Mnie osobiście z wielu synodalnych propozycja najbardziej spodobała się ta, by każde zgromadzenie zakonne na świecie (zarówno żeńskie jak i męskie), które nie pracuje na misjach, w którymś z dziewięciu krajów obejmujących Amazonię otworzyło przynajmniej jedną wysuniętą placówkę misyjną. Gdyby choć połowa zakonów odpowiedziała na to wołanie ojców synodalnych o nowych, wiarygodnych misjonarzy Jezusa mielibyśmy prawdziwą rewolucję duszpasterską, nową wiosnę Kościoła. I nie chodzi tu broń Boże o zaczynanie od budowania materialnych struktur, tylko o ewangeliczną bliskość. O nią proszą mieszkańcy Amazonii – o gorliwych świadków Jezusa, którzy będą z nimi na co dzień, Franciszek na marginesie synodu zaznaczył rzecz ważną - jednym z podstawowych problemów Kościoła w tym regionie jest brak gorliwości apostolskiej u kapłanów i młodych zakonników. Nie chcą pracować w Amazonii, wyjeżdżają do Europy i Ameryki. A ich region pilnie dziś potrzebuje głoszenia Ewangelii. Nawrócenie i misja to rewolucyjna droga wskazana przez synod. I wierne pójście za Jezusem, który jest drogą, prawdą i życiem, a nie ideologią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.