Święte drzazgi

Czy cesarzowa odkopała w spalonym słońcem Mieście Pokoju największą relikwię chrześcijaństwa? Drewno, na którym „ze śmierci życie tryska”?

Reklama

Krzyż pański z relikwiami

Naukowcy badający relikwie krzyża nie mają łatwego zadania. O ile o tym, co odbija się w źrenicach Maryi z wizerunku w Guadalupe czy strukturze delikatnej tkaniny chusty z Manoppello można napisać habilitację, w przypadku krzyża można stwierdzić jedynie gatunek drzewa, z jakiego został wykonany, jego wiek i miejsce, w jakim stał. Naukowcy z drzazgami mają prawdziwy… krzyż pański. Jak je zweryfikować? Łatwiejsze zadanie mają badający całun pracownicy włoskiego Ośrodka Nowych Technologii, Energii i Zrównoważonego Rozwoju (Enea), którzy po latach badań wydali oświadczenie, że wizerunek jest niemożliwy do podrobienia, bo przy założeniu, że powstał przez wybuch światła laserowego, nie jesteśmy w stanie odtworzyć tej gigantycznej siły (by osiągnąć podobny rezultat na powierzchni płótna o rozmiarach 4,36 na 1,10 m, należałoby użyć mocy 34 bilionów watów). Jak zidentyfikować autentyczność krzyża? Nawet gdyby ekspertyza wykazała, że drewno pochodzi sprzed dwóch tysięcy lat, to i tak nie wiadomo byłoby, czy jest to fragment krzyża, „na którym zawisło zbawienie świata”.

Bezcenna tabliczka

Jeden z trzech krzyży Golgoty miał tabliczkę z napisem w trzech językach: łacińskim, greckim i hebrajskim. Według św. Jana Chryzostoma i św. Ambrożego z Mediolanu (wspomniał o tym 25 lutego 395 r. w mowie pogrzebowej cesarza Teodozjusza) o autentyczności krzyża Jezusa można orzec dzięki titulusowi – tabliczce z imieniem Skazańca. Podzielono ją na dwie części. Jedna trafiła do Jerozolimy (Egeria adorowała ją w roku 383, a Anonimus Piacentinus, pielgrzymujący z terenu dzisiejszej Italii ok. roku 570, wspominał, że w bazylice Grobu przechowywano tabliczkę z napisem: „Oto król żydowski”), druga do Rzymu. „Gdy przed 22 laty Michael Hesemann wchodził do rzymskiej bazyliki Świętego Krzyża, nie przypuszczał zapewne, do jak sensacyjnych odkryć doprowadzą zainicjowane przez niego badania” – pisze w książce „Świadkowie tajemnicy” Grzegorz Górny, który wraz z Januszem Rosikoniem bada materialne ślady, które pozostawił po sobie Jezus z Nazaretu. Hesemann uznał, że jedynym kluczem do identyfikacji krzyża pozostaje titulus. To przecież nieprawdopodobne, by w Jerozolimie ukrzyżowano w tym samym czasie innego Jezusa uznawanego za króla żydowskiego.

Zlecone przez Hesemanna badania wykazały, że tabliczka została przełamana wzdłuż lewej krawędzi. Długość rzymskiej części wynosi 25 cm, co sugerowałoby, że całość miała pierwotnie pół metra. Potwierdziły to odkrycia archeologów. Taką długość miały tabliczki nad głowami skazańców.

Hesemann dał do zbadania inskrypcję najwybitniejszym na świecie paleografom, nie mówiąc, skąd pochodzi napis. Analizę hebrajskiego pisma przeprowadzili niezależnie od siebie żydowscy uczeni: prof. Hannah Eshel i dr Gabriel Barkay – pisze Górny. Oboje stwierdzili, że „żydowski styl pisany”, pochyłe litery z długimi ogonkami, charakterystyczny jest dla późnego okresu Drugiej Świątyni, czyli I wieku. Badanie inskrypcji napisanej po grecku zlecono innym paleografom, specjalizującym się w analizie pisma właśnie w tym języku. Profesor Carsten Peter Thiede z Uniwersytetu Ben Guriona w Beer Szewie i dr Leah di Segni z Uniwersytetu Hebrajskiego doszli do wniosku, że napis w języku greckim pochodzi z I wieku. Ustalenia te potwierdzili profesorowie Israel Roll i Ben Isaac z Tel Awiwu. Wszyscy paleografowie badający titulus wykluczyli, by mógł on pochodzić z czasów św. Heleny bądź z okresu średniowiecza.

To nie talizman

Czy to rzeczywiście TEN kawałek drewna? – pyta pokolenie, które zna na pamięć słowa „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”, ale woli sprawdzić, dotknąć, zweryfikować. W Turynie przed wystawionym całunem stanęły ponad 2 mln ludzi…

– Dysponujemy na ten temat starożytnymi przekazami, więc dzisiaj nie ma możliwości udowodnienia, czy to z całą pewnością ten kawałek drewna – podsumowuje ks. Jan Kracik, autor książki „Relikwie”. – Ale to wcale nie jest takie ważne. My przecież i tak nie czcimy tego drewna z relikwii. Bo to byłby kult jakiegoś talizmanu, to byłoby nic niewarte. A my przecież czcimy to, co się na tym drewnie dokonało!

– Istnieją stare wiarygodne teksty opisujące kult relikwii Męki Pańskiej. Święty Ambroży nie ma cienia wątpliwości co do ich autentyczności. Jan Paweł II pisał, że obok historii zbawienia ważna jest również geografia zbawienia – dodaje abp Grzegorz Ryś. – Dla mnie ważniejsze jest to, że na miejscu, które cesarz Hadrian zmienił w duchowe centrum pogańskie, w miejscu świątyń Jowisza i Wenus, które Rzymianie postawili na Golgocie, Helena zbudowała wielki kompleks budowli sakralnych. Czy nie świadczą one o tym, że znalazła to, czego szukała?

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7