W odpowiedzi na oskarżenia.
W debacie publicznej związanej z Marszami Równości organizowanymi przez środowiska LGBT+ pojawiają się oskarżenia Kościoła o „wspieranie nacjonalizmu” bądź „faszyzmu”. Tymczasem nacjonalizm był wielokrotnie krytykowany przez Kościół, a jeszcze bardziej jego skrajne formy w postaci np. faszyzmu, czy nazizmu. Kościół krytykuje te ideologie, gdyż pojmują one naród jako dobro najwyższe, co prowadzić może do swego rodzaju bałwochwalstwa oraz deprecjacji innych narodów. Przeciwstawia im ideę patriotyzmu.
Krytyczne stanowisko Kościoła w Polsce wobec nacjonalizmu jest tożsame ze stanowiskiem Kościoła powszechnego, który kierując się duchem uniwersalizmu nie może popierać absolutyzacji własnego narodu w opozycji do innych. - Trzeba troszczyć się nieustannie o to, aby patriotyzm nie przerodził się w niezdrowy nacjonalizm, ksenofobię czy pogardę dla innych – ostrzega przewodniczący polskiego episkopatu, abp Stanisław Gądecki. [homilia w Veszprém, 18. 03. 2018)]
Geneza historyczna: Kształtowanie się nowoczesnego nacjonalizmu
Poczynając od średniowiecza, przez kilkaset lat Europa nie znała pojęcia narodu we współczesnym znaczeniu. Budowaniu ponadnarodowych struktur państwowych towarzyszył ideał „Europa christiana”, utożsamianej z kulturą łacińską. Wcielany był on w życie w ramach poszczególnych kręgów kulturowych: romańskiego, germańskiego, madziarskiego czy słowiańskiego.
Natomiast pojęcie „nacjonalizmu” we współczesnym rozumieniu powstaje w drugiej połowie XIX, a oznacza pojmowanie narodu w kategoriach etnicznych. Powodowało to przebudzenie świadomości narodowej wielu narodów europejskich nie mających dotąd struktur państwowych. Można traktować to jako proces pozytywny, ale jego negatywną stroną było budowanie własnej tożsamości w zdecydowanej opozycji do innych. Filozoficzną podbudowę tego myślenia stwarzał ówczesny darwinizm społeczny, charakteryzujący się pojmowaniem życia społecznego w kategoriach bezwzględnej walki jako podstawowego motoru rozwoju. W ślad za tym wysuwano ideę „egoizmu narodowego”, jako wartości pozytywnej, która pojawia się u wszystkich europejskich teoretyków nacjonalizmu, włącznie z polskimi protoplastami tego nurtu: Janem Ludwikiem Popławskim oraz Romanem Dmowskim.
Z krytyką nacjonalizmów rozwijających się w Europie w początkach XX wieku wystąpił papież Benedykt XV. U progu pontyfikatu w 1914 r. dostrzegał w nich zarzewie konfliktu międzynarodowego, jakim był wybuch I wojny światowej. Dopatrywał się źródeł wojny w kulturze pozytywizmu i darwinizmu, gloryfikującej nienawiść, instynkt i walkę o przetrwanie. Przeciwstawiał temu prawdę o powszechnym braterstwie ludów, która powinna być fundamentem pokoju.
Zdecydowanym krytykiem nacjonalizmu był Pius XI - papież dwudziestolecia międzywojennego, któremu przyszło mierzyć się z silnymi wówczas w Europie ruchami nacjonalistycznymi. Ostro skrytykował nacjonalizm w encyklice Ubi arcano, w której zdefiniował go jako „immoderatum nationis amorem” (nadmierną miłość narodu). W okresie międzywojnia, w Europie narastających nacjonalizmów – jak podkreślał abp. Paul Gallagher podczas niedawnego wykładu w Warszawie - Stolica Apostolska dążyła do stworzenia „międzynarodowego frontu katolickiego”, pracującego na rzecz pokojowej współpracy między narodami, niezależnie od różnic je dzielących. Przypomniał też, że „Achille Ratti, jako nuncjusz w Warszawie, z sympatią, jeśli nie bezkrytycznie, odnosił się do pierwszych kroków, jakie stawiała II Rzeczypospolita, wyrażając jednak obawy w związku z agresywnym nacjonalizmem i wzywając do pokojowej koegzystencji z sąsiednimi narodami”.
Potępienie faszyzmu i narodowego socjalizmu
Pius XI ostro krytykował także włoski faszyzm, z którym Kościół był w zdecydowanym ideowym sporze, niezależnie od szukania pewnych rozwiązań na gruncie dyplomatycznym, np. w postaci Traktatów Laterańskich. Nacjonalistyczna ideologia włoskiego faszyzmu miała charakter laicki, a Mussolini stworzył go na gruncie filozofii uznającej za najwyższą wartość silne i autorytarne państwo. Charakteryzowała go pogarda dla demokracji, niechęć wobec marksizmu, idea solidaryzmu społecznego, antysemityzm i poparcie idei państwowego elitaryzmu. Pius XI traktował tę nową ideologię jako rodzaj bałwochwalstwa i napiętnował ją w encyklice o Akcji Katolickiej: "Non abbiamo bisogno" z 1931 r.
Znacznie dalej szła niemiecka ideologia narodowego socjalizmu, w której naród (postrzegany na dodatek przez pryzmat rasy) był wartością nadrzędną, uznając za jedyne prawo to, co jemu przynosi pożytek. Nazistowski kult siły w połączeniu z ostrym antysemityzmem prowadził do pogardy wobec chrześcijaństwa jako „religii słabych”, opartej na wątkach semickich. Absolutyzując ideę wielkiego narodu, wychowanie narodowe przeciwstawiano w Niemczech wychowaniu religijnemu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.