Ks. prałat Sławomir Laskowski, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Lublinie, mówi o pracy duszpasterskiej, zaufaniu Chrystusowi i wspólnocie.
Co zrobić, aby w parafii stworzyć atrakcyjną ofertę dla współczesnego człowieka pośród licznych propozycji, jakie oferuje duże miasto?
W parafii powinno być miejsce, gdzie będą mieć szanse narodzić się świadkowie Chrystusa. Czy to będzie neokatechumenat, czy Kościół domowy, czy coś innego. Powinny to być grupy, w których poważnie traktuje się relację z Chrystusem. To ci ludzie zrobią tę robotę, a nie my, księża, choć nasz styl życia jest niezwykle istotny. Tym, co przekonuje ludzi, jest świadectwo życia.
Jak mówić o Chrystusie dzisiaj?
Mówić prawdę jak Jan Chrzciciel. Nie umniejszać słowa Bożego. Trzeba być sobą i robić swoje. Czytam prasę, także katolicką, i mam tego dosyć, że donosi ona o samych skandalach. Trzeba robić to, co należy, rozwiązywać to, co jest palącym problemem, a zdecydowanie mniej mówić.
Jak podnosisz swoje kompetencje jako duszpasterz, jako człowiek?
Kompetencje wynikają z naszego stylu życia. Spotykamy się z księżmi w parafii, żeby nie doszło do sytuacji, że któryś z nas czuje się osamotniony. Raz w tygodniu mamy wspólną modlitwę i rozmowę. Poza tym wiem, że jako człowiek wiary mam być pasterzem. W sercu powinienem mieć Chrystusa. Uciekam od hipokryzji, staram się mieć jedną twarz: w kościele, między ludźmi, w teatrze. Oczywiście czytam, wzmacniam się intelektualnie. Korzystam z dóbr nauki, psychologii, rozumienia człowieka. Żyję wokół słowa Bożego. Mam też swoją wspólnotę życia chrześcijańskiego. W grupie neokatechumenalnej jestem już od ponad trzydziestu lat. To wielka pomoc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).