Ulicami Krakowa znów jeździł niezwykły, świąteczny tramwaj, w którym przez 45 minut kolędy śpiewał metropolita krakowski.
- Mędrcy ze Wschodu reprezentują pogańskie narody, które chciały uznać w tym małym Dziecięciu Bożego Syna, i dlatego przynieśli Mu dary w postaci złota (witając w Nim swego Króla), kadzidła (które symbolizuje chwałę oddawaną Bogu przez ludzi oraz modlitwę) i mirrę (znak przyszłej męki i śmierci). Ci mędrcy zachęcają nas, byśmy jak oni wyznali swoją wiarę w Jezusa, co robimy teraz, jadąc tramwajem przez Kraków i śpiewając Bogu kolędy - mówił arcybiskup.
Przekonywał też, że wyznając tę wiarę, przekazujemy i pokazujemy ją innym, zachęcając - jeśli znajdują się daleko od Chrystusa - by zechcieli się do Niego zbliżyć, odkryć prawdę o sobie i swoim przeznaczeniu do zbawienia wiecznego oraz prawdę o Bogu, który ich kocha i który na nich czeka.
- Św. Jan Paweł II, kiedy był papieżem, w okresie Bożego Narodzenia każdego dnia zapraszał - jak się tylko dało - różne osoby na wspólne kolędowanie. Gdy miał mniej czasu, śpiewał chociaż kilka kolęd w gronie swoich najbliższych współpracowników. Dla niego kolędowanie było wielką, wspaniałą i radosną modlitwą - podziękowaniem Bogu za cud narodzenia Jezusa i za to, że nas tak kocha. Do takiej postawy dziś was zachęcam. Niech to radosne kolędowanie będzie naszą wspólną modlitwą, podczas której i poprzez którą dziękujemy Bogu, że jest prawdziwie Bogiem, Emmanuelem - mówił metropolita, dziękując wszystkim za udział w wydarzeniu. Jego muzyczną oprawę zapewnili uczniowie Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II st. im. F. Chopina w Krakowie oraz dzieci i młodzież ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących im. Włodzimierza Dolańskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.