Wybór wypowiedzi polskich hierarchów.
Jubileuszowe obchody odbyły się w całym kraju. Polacy świętowali okrągłą rocznicę odzyskania niepodległości w różny sposób: na uroczystościach państwowych, miejskich przemarszach, podczas festynów, koncertów, biegów ulicznych, szyciem biało-czerwone flag i serc i uczestnicząc w Mszach świętych. W południe w kościołach w całym kraju zabiły dzwony.
Rano najwyższe władze państwowe na czele z prezydentem Andrzejem Dudą, marszałkami Sejmu i Senatu oraz premierem Mateuszem Morawieckim, członkami jego rządu i parlamentarzystami uczestniczyły w Mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Eucharystii z udziałem Episkopatu Polski przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
W trakcie Mszy św. nastąpiło zapalenie Świecy Niepodległości, która została ofiarowana Warszawie przez papieża Piusa IX w 1867 roku z poleceniem, by zapalono ją, gdy Polska odzyska wolność.
Na początku metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz odczytał skierowane do Polaków słowo papieża Franciszka z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Wraz z Kościołem w Polsce i wszystkimi Polakami dziękuję Bogu za to, że wspierał swoją łaską i mocą kolejne pokolenia i sprawił, że przed stu laty spełniła się ich nadzieja na wolność i nie utracili jej, mimo kolejnych, bolesnych doświadczeń dziejowych, związanych z II wojną światową, nazistowską okupacją i komunistycznym reżimem" - napisał Franciszek.
Odnowa wiary, pamięci i polityki
W homilii abp Stanisław Gądecki oddał cześć przede wszystkim "polskiemu domowi czasu zaborów i jego staraniom na rzecz podtrzymania miłości do Ojczyzny". Mówił, że trzeba też wyrazić uznanie duchowieństwu, które pracowało wówczas nad świętością ludu polskiego oraz wszystkim organizatorom pracy u podstaw, którzy krzewili gospodarność, pracowitość, oświatę pośród uboższej ludności, a także szacunek wszystkim twórcom ówczesnej kultury, która kształtowała dusze Polaków, gwarantując im zachowanie ich tożsamości.
Arcybiskup wskazał, że stabilna przyszłość Polski zależy od odnowy pięciu filarów życia wspólnotowego: wiary, sumień, pamięci o przeszłości, kultury i sfery politycznej. W czasie niewoli to właśnie nadzieja płynąca z głębokiej wiary w pomoc Boga była dla naszych przodków oparciem, a potem także wtedy, gdy "trzeba było szukać jedności pomimo różnic, aby wspólnymi siłami odbudowywać kraj i bronić jego granic".
Troska o pamięć jest z kolei siłą tworzącą tożsamość istnień ludzkich. Społeczeństwo, które nie pamięta o własnej przeszłości, zatraca zasady postępowania zdobyte dzięki doświadczeniu poprzednich pokoleń i nie potrafi już stworzyć podstaw harmonijnego współistnienia i osiągania celów w przyszłości. Narody, które nie potrafią zadbać o własną historię, rozpadają się lub tracą swoją tożsamość.
Pilnym zadaniem jest wreszcie odnowa polityki. Arcybiskup wyraził nadzieję, że ludzie, którym na sercu leży praworządność, zaangażują się w zniesienie praw, które w zasadniczy sposób są sprzeczne z prawdą o człowieku i w konsekwencji uznają życie niektórych ludzi za „niewarte życia”.
- Wprawdzie instytucje publiczne wytrzymają wiele, a wolna polityka bez konfliktowego elementu jest niemożliwa - skoro nasze interesy, opinie i przekonania konkurują ze sobą - niemniej jednak wolnościowy ład potrzebuje pewnego politycznego stylu, jeśli coraz więcej obywateli nie ma się odwrócić od niego ze wstrętem - zaznaczył abp Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu przestrzegł też przed pokusą instrumentalizacji relacji Kościół-państwo. Zasada „Oddajcie Bogu, co boskie, a cesarzowi, co należy do cesarza” daje początek dobrze pojmowanej autonomii Kościoła i państwa przy jednoczesnej życzliwej ich współpracy. Państwo traktuje czasem Kościół jako instrument do osiągnięcia własnych celów, a Kościół "może czasami w analogiczny sposób odnieść się do instytucji Państwa". Ma jednak Kościół obowiązek przemawiać z pozycji metapolitycznych, przypominając o normach, zasadach i wartościach etycznych, jakimi powinien kierować się rząd, podejmując decyzje w tej dziedzinie.
Po Mszy św. na terenie okalającym Świątynię odbyła się symboliczna uroczystość odsłonięcia tabliczek przy dębach posadzonych dla upamiętnienia Ojców Niepodległości. Pierwszemu dębowi imię Marszałka Józefa Piłsudskiego nadał prezydent wraz z pierwszą Damą Agatą Kornhauser-Dudą.
Wspólnota wszystkich wyznań
Prymas Polski abp Wojciech Polak przypomniał w Gnieźnie słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że jako naród zachowaliśmy własną tożsamość i suwerenność biorąc za podstawę przetrwania nie środki potęgi, ale własną kulturę. „Dzięki wierze i kulturze, dzięki pielęgnowaniu wspólnej pamięci i poczuciu tożsamości potrafiliśmy przetrwać czas zaborów” – podkreślił abp Polak.
„Potrafiliśmy – mówił dalej – żywiąc szacunek i krzewiąc poczucie wspólnoty wszystkich obywateli, bez względu na ich wyznanie i pochodzenie, zachować w naszych sercach polskość. Potrafiliśmy zachować ducha narodu i pragnienie niepodległości, a sto lat temu, dobrze wykorzystując ówczesną godzinę dziejów, ogłosić całemu światu: Dei providentia, populi constantia – Polonia restituta”.
Prymas zaznaczył, że wolność nie ogranicza się jedynie do suwerenności, a więc niezależności od tego, co zewnętrzne. Nie wyczerpują jej, choć z pewnością wyrażają i służą, sama państwowa niepodległość, sprawiedliwe struktury społeczne czy prawa chroniące godność człowieka.
Wolność to coś znacznie więcej - tłumaczył abp Wojciech Polak: to wybór życia dla innych, oddanie i służba dobru wspólnemu, miłość i miłosierdzie. - Wolność to zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra, to troska o najsłabszych i potrzebujących konkretnej pomocy i wsparcia. Zdajemy z niej egzamin codziennie, wszędzie tam, gdzie toczy się nasze codzienne życie – podkreślił metropolita gnieźnieński.
Polski naród zaufał Bogu i Maryi
Abp Marek Jędraszewski podkreślił, że polski naród uczył się przez wieki „bezgranicznej i pełnej zaufania do Boga” miłości do ojczyzny. „Szczególną próbą tej miłości i doświadczeniem jej było zmaganie polskiego narodu o wolność, w końcu od końca XVIII wieku do pierwszych dekad XX wieku” – stwierdził metropolita krakowski
Wskazywał, że za działaniami w kierunku odzyskania niepodległości szło „heroiczne zmaganie o wolność wewnętrzną narodu”. W wewnętrznej wolności widziano konieczny warunek do uzyskania wolności zewnętrznej. „To właśnie przez te lata wykluwała się treść hasła: Bóg, Honor, Ojczyzna. Bóg, bo we wszystkich wysiłkach na rzecz odzyskania niepodległości zawsze było odniesienie do Boga. Honor, bo kształtowało się to szczególne poczucie honoru i osobistej wartości Polaków. Ojczyzna – wyśpiewywane przez kolejne pokolenia Polaków w postaci Mazurka Dąbrowskiego: Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy” – wyjaśnił abp Jędraszewski.
Abp Wacław Depo przypomniał słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane na Jasnej Górze w czerwcu 1979 r.: „Tutaj zawsze byliśmy wolni”. - To syntetyczne określenie wyraża istotę charyzmatu tego miejsca i rolę jaką spełnia kult jasnogórskiej Matki w kulturze narodowej, rodzinnej i osobistej wielu Polaków. Stąd stawaliśmy się wolni - mówił hierarcha.
- Jeżeli jubileusz stulecia odzyskania niepodległości ma być czasem błogosławionej nadziei na przyszłość, musimy wsłuchać się w słowa modlitwy kolekty, że nasza Matka i Królowa otacza miłością macierzyńską nasz naród, broni go w niebezpieczeństwach, udziela pociechy w utrapieniach i wspiera go w dążeniu do niebieskiej Ojczyzny - wskazywał.
Jak dodał, drogi Kościoła i prawdziwej ludzkiej wolności rozejść się nie mogą. - Bo albo Kościół musiałby zdradzić swoją misję i wyrzec się Chrystusa, albo Polska musiałaby wyrzec się swojej tożsamości i stać się europejską karykaturą i papugą narodów - zaznaczył abp Depo.
Podziw dla ojców Niepodległej
W Lublinie abp Stanisław Budzik wspominał tych, którzy oddali Ojczyźnie swoje życie i zdrowie. Zaznaczył, że w sprawę jej niepodległości zainwestowali wszystkie swoje talenty i możliwości. Podporządkowali jej wszystkie swoje życiowe plany. Podkreślił również dużą rolę polskich poetów, którzy utrwalali tę gotowość narodu oraz przypominali obraz utraconej Ojczyzny.
„Podziwiamy ojców niepodległej Polski za to, że dla dobra Ojczyzny potrafili się wznieść ponad podziałami. Prezentowali przecież rozbieżne formacje polityczne, rożne koncepcje dochodzenia do niepodległości. Ale w najważniejszym momencie umieli się wznieść ponad istniejące podziały” – zwrócił uwagę metropolita.
Nawiązując do aktualnej sytuacji politycznej, abp Budzik podkreślił aktualność wezwania polskich biskupów z dokumentu o chrześcijańskim kształcie patriotyzmu.
„W sytuacji głębokiego sporu politycznego, jaki dziś dzieli naszą Ojczyznę patriotycznym obowiązkiem wydaje się angażowanie w dzieło społecznego pojednania poprzez przypominanie prawdy o godności każdego człowieka, łagodzenie nadmiernych politycznych emocji, wskazywanie i poszerzanie pól możliwej i niezbędnej dla Polski współpracy ponad podziałami oraz ochrony życia publicznego przed zbędnym upolitycznieniem" - wskazał abp Budzik.
"Nie dziękujemy dziś Bogu za machinacje polityków i układy przy stole dyplomatycznym, ale dziękujemy Bogu za wolnych ludzi, za wolnych Polaków, których pełny jest wiek XIX, ten, który nas prowadzi do wolności – mówił abp Grzegorz Ryś w archikatedrze łódzkiej.
- Nie do pomyślenia jest Polska bez Sienkiewicza i Mickiewicza, bez Krasińskiego, Norwida, Reymonta, Chopina, Matejki, bez Marii Curie-Skłodowskiej. Nie do pomyślenia jest Polska bez św. Rafała Kalinowskiego, św. Alberta Chmielowskiego czy św. Urszuli Ledóchowskiej. Nie do pomyślenia jest bez takich ludzi jak Piłsudski czy Dmowski. Dziękujemy dziś Bogu za wolnych ludzi, którzy stali się wolnymi w spotkaniu z Bogiem, bo bez nich nie byłaby stworzona wolna Polska. Ci wolni wielcy ludzie najpierw tworzyli wielki naród i ten naród znalazł wypowiedź w wielkim wolnym państwie, choć jeszcze go nie było na mapie, ale ono było w nich - tłumaczył abp Ryś.
Polska wybuchła wolnością
Abp Sławoj Leszek Głódź przypomniał, że przed 100 laty Polska nie tylko odzyskała niepodległość, ale wręcz "dla ludzi naszego narodu tamtego dnia Polska wybuchła swobodą i wolnością". - Jeszcze bez zorganizowanych instytucji państwa, bez skonsolidowanego wojska, bez zunifikowanego prawa różnego w trzech zaborach, bez ustalonych granic, ale wolna, niepodległa - wskazywał metropolita gdański.
Dodał, że dziś nasze oczy zwracają się również w stronę wszystkich, którzy walczyli za wolność ojczyzny. „W dniu Narodowego Święta Niepodległości oddajmy im należny hołd i część. Ku nim kierowane będzie, powtarzane i skandowane w różnych miejscach Ojczyzny wołanie: Cześć i chwała Bohaterom!” – zaznaczył abp Głódź.
Zachęcając wiernych do dziękczynienia Bogu za dar niepodległej Polski, abp Tadeusz Wojda mówił w Białymstoku: „Niech nasza Ojczyzna będzie zawsze wspólnym dobrem obywateli, każdego i każdej z nas, niech będzie szczególnym dobrem przyszłych pokoleń, tym niepowtarzalnym darem, który przeniesiemy w przyszłe lata, a nawet wieki". Zaapelował też o gorliwą modlitwę, aby "wszyscy Polacy wyróżniali się miłością i sprawiedliwością, uczciwością i ofiarnością, szacunkiem dla innych i troską o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna i niepodległa Ojczyzna”.
Dobro wspólne?
We Wrocławiu abp Józef Kupny ubolewał, że osoby odpowiedzialne za życie społeczne i polityczne w naszym kraju nie potrafią dziś zdefiniować tego, co stanowi dobro wspólne wszystkich Polaków. - Powstają coraz większe rysy i pęknięcia na tym, co stanowi nasz fundament życia – tłumaczył metropolita wrocławski. - Używamy takich samych słów, ale inaczej je rozumiemy. Myślę tu o takich terminach, jak: demokracja, prawa człowieka czy godność osoby ludzkiej - dodał.
Jego zdaniem, różnice między ludźmi są normalnym zjawiskiem, a życie polityczne kształtuje się w pewnym sporze. Ważne jest jednak, jak traktuje się politycznych konkurentów. - Obserwujemy niepokojące zjawisko traktowania ich jak wrogów, których należy zwalczać – zauważył, dodając, że szczególny niepokój budzi język politycznej debaty: rzucanie oskarżeń, podejrzeń, brak szacunku dla przeciwnika politycznego. - Takie postępowanie negatywnie oddziaływanie na obywatelach, powoduje wzajemną niechęć oraz sprzyja radykalizowaniu się pewnych grup i zamykaniu na innych - argumentował abp Kupny.
Abp Wiktor Skworc tłumaczył w Katowicach, że w ciągu dekad prowadzących od odzyskania niepodległości do skarbca „Ojczyzna” "wielu wrzucało wiele, wielu także „wrzucało” wszystko, bo nasza niepodległość zbudowana jest na ofiarności całych pokoleń, gotowych na poświęcenie życia i mienia dla dobra Ojczyzny" – powiedział. Jego zdaniem, stając na progu nowego 100-lecia należy włączyć się w budowanie przyszłości Polski duchem „ofiarności i ofiary” oraz „służby i bezinteresowności”, które są zaprzeczeniem „reklamowej konsumpcji” i stoją w opozycji do „rozkładającego wszystko praktycznego materializmu”.
Abp Adam Szal zaznaczył w Przemyślu, że jubileusz 100. rocznicy odzyskania wolności to okazja do spojrzenia w przyszłość. – Potrzebna jest nam nie tylko odwaga do walki, potrzebna nam jest odwaga do tego, aby być uczciwym człowiekiem w pracy, w życiu rodzinnym, w szkole; wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Nawet świadomość różnych nadużyć, korupcji, czy afer jest wołaniem o to, aby być uczciwym. Aby zjednoczyć swoje siły i by to zjednoczenie naszych sił zmierzających do budowy wspólnej ojczyzny było aktem odwagi, aktem nieraz bardzo heroicznym – mówił metropolita przemyski.
W Szczecinie abp Andrzej Dzięga stwierdził, że "gdy jest wolność i niepodległość, pewnie za mało o niej myślimy i za mało ją chronimy i za mało dziękujemy za nią Bogu". Takie błędy nieraz były popełniane - mówił w homilii hierarcha. - Nie bój się dla Polski pracować, tak jak potrafisz. Jesteś Polsce potrzebny. Daj to, co możesz dodać. Złóż to w Bożych dłoniach. Nie bój się dla Polski cierpieć, bo Boża droga wymaga też trudu i wyrzeczeń, cierpliwości i cierpienia. I przede wszystkim nie bój się kochać - zwrócił się do wiernych arcybiskup.
Modlitwa za Polskę w 100. rocznicę odzyskania niepodległości oraz za Europę w także setną rocznicę zakończenia I wojny światowej trwała na Jasnej Górze. W południe paulini, częstochowianie i pielgrzymi odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. - Wkroczmy w kolejne stulecie Niepodległej z Matką Bożą – zachęcali zakonnicy.
Modlitwę Apelu Jasnogórskiego poprowadzi wieczorem w Kaplicy Matki Bożej abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Po niej ma się rozpocząć całonocne czuwanie wiernych archidiecezji częstochowskiej, będące także czasem wielkiego błagania o błogosławieństwo dla Polski.
Odznaczenia, wieńce, przemówienia
W centralne obchody wpisały się także uroczysta odprawa wart i złożenie przez najwyższe władze państwowe wieńców przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz uroczystość pośmiertnego nadania Orderów Orła Białego, najwyższego odznaczenia Rzeczypospolitej Polskiej, 25 wybitnym Polakom zasłużonym dla niepodległości, w tym m.in. duchownym czterech wyznań: abp. Antoniemu Baraniakowi, bp. Juliuszowi Bursche, ks. Szymonowi Fedorońce i rabinowi Baruchowi Steinbergowi.
- Swary nigdy nie służą budowania silnego państwa. Przekonała się o tym także II Rzeczpospolita. Pod biało-czerwonym sztandarem jest miejsce dla każdego z nas - mówił w swoim przemówieniu na Placu Piłsudskiego prezydent Andrzej Duda. - Nie mam żadnych wątpliwości, że tak, jak my dziś pozytywnie oceniamy ojców niepodległości, tak samo ocenią nas te pokolenia, które dzisiaj wzrastają i będą wzrastały przez te 100 lat. Niech żyje wolna, niepodległa, suwerenna Polska! - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent zapowiedział też odbudowę Pałacu Saskiego, który do 1944 roku znajdował się przy dzisiejszym placu Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Późnym popołudniem ulicami stolicy przeszedł biało-czerwony marsz "Dla Ciebie Polsko" pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy oraz z udziałem rządu, parlamentarzystów i dziesiątków tysięcy Polaków.
Obchody ekumeniczne
Jubileuszowe obchody w przeddzień 100. rocznicy niepodległości uświetniło także ekumeniczne nabożeństwo sprawowane w kościele św. Trójcy w Warszawie. Wzięli w nim udział członkowie Episkopatu Polski, m.in. abp Stanisław Gądecki, kard. Kazimierz Nycz, abp Grzegorz Ryś i bp Krzysztof Nitkiewicz, a także nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, przedstawiciele innych denominacji chrześcijańskich i religii, a także licznie zgromadzeni wierni różnych wyznań.
W kazaniu luterański biskup Jerzy Samiec wyraził przekonanie, że w dzisiejszej Polsce bardzo potrzebni są ludzie niosący pokój. „Jubileusz 100-lecia niepodległości powinien nas połączyć, a niestety stał się kolejnym powodem do walki i siania wzajemnej niechęci. Będą też tacy, którzy także nam odmówią prawa do świętowania, podając powody, których nikt z nas nie zaakceptuje. Mniejszości, niestety, często tego doświadczają” - mówił.
Na koniec zaznaczył, że wyznawcy Chrystusa muszą „stanowczo, jasno i wyraźnie głosić Jego naukę i prostować wypowiedzi tych, którzy w Jego imieniu głoszą fałszywą naukę. Głoszenie nienawiści, wykluczanie innych w Imieniu Chrystusa jest głoszeniem fałszywej nauki” - dodał prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.
W słowach pozdrowienia w imieniu Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podziękował Bogu za wkład ludzi wszystkich Kościołów w odzyskanie przed 100 laty niepodległości. - Proszę jednocześnie Boga o miłosierdzie dla naszej Ojczyzny, czyli o ludzi sumienia. O to, byśmy nie tylko na polu ekumenicznym, lecz również na płaszczyźnie społecznej mogli stać się siewcami pokoju – powiedział abp Gądecki.
Na zakończenie wspólnie odśpiewano pieśń "Boże coś Polskę...".
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).