Zebrani w Lourdes biskupi francuscy sprzeciwiają się dyskutowanemu w parlamencie projektowi ustawy otwierającej drzwi do legalizacji eutanazji: "Zaprzecza ona zasadom, na których opiera się nasz kraj".
Szczególnie mówią o braterstwie, czyli o „trzecim filarze słynnego republikańskiego motta, wokół którego Francja zbudowała swoje obywatelskie współistnienie”.
Swój sprzeciw wyrazili podczas zgromadzenia plenarnego Konferencji Episkopatu w Lourdes, które – jak podkreślili – jest „miejscem modlitwy i solidarności z osobami najsłabszymi”. Swoją deklarację zatytułowali „Nie pozwólmy utracić braterstwa!” („Ne dévoyons pas la fraternité! Déclaration des évêques de France sur le projet de loi sur la fin de vie”). Zgromadzenie i dokument zrelacjonował , paryski korespondent „Avvenire”, największego włoskiego dziennika katolickiego.
Biskupi wyrazili w swojej deklaracji „wielkie zaniepokojenie” projektem ustawy, przypominając, że „każde życie ludzkie zasługuje na bezwarunkowy szacunek i autentyczne braterstwo”. Podkreślili, że pierwszeństwo – zamiast powodowania śmierci – powinna mieć opieka paliatywna.
Zaapelowali także do wiernych, „aby jeszcze bardziej zaangażowali się na rzecz osób niepełnosprawnych, starszych i u kresu życia”. Zaznaczyli, że są wśród nich i takie osoby, które proszą o „wspomagane samobójstwo” i eutanazję, wyrażając w ten sposób często poczucie osamotnienia i opuszczenia, na które nie powinniśmy pozwalać.
„Im bardziej rozwija się solidarność z najsłabszymi ludźmi, tym bardziej nasz kraj wchodzi na odnowioną drogę braterstwa, sprawiedliwości, nadziei i pokoju” – podkreślili francuscy hierarchowie. Nawiązali do orędzia wielkanocnego, apelując, by nie tylko chrześcijanie, ale wszyscy ludzie dobrej woli stali się „autentycznymi sługami życia swoich braci”, aby miłość i życie zatriumfowały nad cierpieniem i poczuciem opuszczenia.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.